- Wnioskowałem o to, by Krzysztof Buczkowski otrzymał tę dziką kartę, więc muszę być zadowolony, że zostało to uwzględnione. Jest reprezentantem Polski, a także zawodnikiem bydgoskiego klubu. Niech się sprawdzi w rywalizacji z najlepszymi. Ma okazję pokazać, na co go stać w konfrontacji ze światową czołówką - powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.
Krzysztof Buczkowski już w zeszłym roku reprezentował Polskę w Drużynowym Pucharze Świata. Nie będzie więc to jego debiut w tak ważnych zawodach. - Teraz pewnie także aspiruje do bycia w ścisłej kadrze. W zeszłym roku w barażu w Malilli nie zawiódł. Sprostał zadaniu, wytrzymał ciśnienie towarzyszące tej imprezie, choć muszę przyznać, że wówczas nie był już w takim gazie, jak na początku sezonu. W pierwszych startach jeździł kapitalnie. Później trochę spuścił z tonu, ale nie ulega wątpliwości, że poprzedni sezon miał udany - uważa Cieślak.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Zdarzało już tak w poprzednim sezonie, że zawodnicy z dziką kartą potrafili stanąć na podium turniejów Grand Prix lub nawet wygrać rundy. Czy zdaniem Marka Cieślaka, Krzysztofa Buczkowskiego stać również na zamieszanie w czołówce Grand Prix w Bydgoszczy? - Trudno powiedzieć. Wielkiego obciążenia nie powinien mieć, choć wiadomo jak to bywa w takich zawodach. Do tego jest swoja publiczność i chęć pokazania się. Na pewno nie będą to zawody o przysłowiową pietruszkę. "Buczek" na pewno myśli o występach w reprezentacji kraju, więc będzie miał okazję udowodnić dobrym startem w Grand Prix, że trzeba go brać pod uwagę w kontekście lipcowego Drużynowego Pucharu Świata - kończy selekcjoner naszej kadry.
Sam Krzysztof Buczkowski w niedawnej rozmowie ze SportoweFakty.pl podkreślał, że dla niego występ przed własną publicznością w Grand Prix w Bydgoszczy będzie okazją do sprawdzenia się na tle najlepszych żużlowców świata i zobaczenia, jak dużo brakuje mu do ścigania się w cyklu SGP. "Buczek" w zeszłym sezonie startował przecież w GP Challenge w Gorican i nie był tak daleko od awansu. Wychowanek grudziądzkiego klubu podkreśla także, że jego marzeniem są stałe występy w cyklu i będzie starał się systematycznie podnosić swoje umiejętności, by w przyszłości rywalizować jako pełnoprawny uczestnik SGP.