Włodarze chcą, aby zawodnicy zmierzyli się w czwartek 6 czerwca. Data ta jest optymalna pod względem dostępności zawodników - zespoły będą mogły wystąpić w najsilniejszych składach. - My zaproponowaliśmy datę czerwcową, jestem po rozmowie z trenerem Unii Markiem Cieślakiem i wiem, że im też odpowiada. Będziemy mogli pojechać w najsilniejszych składach, a to jest najważniejsze. Dla nas korzystne jest również to, że trzy dni później mamy u nas przełożony mecz z Falubazem. Będziemy chcieli, żeby zawodnicy przyjechali do Częstochowy i potrenowali w piątek i sobotę. Niewykluczone, że wykorzystując okazję, zorganizujemy jakieś spotkanie z kibicami - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Paweł Mizgalski, prezes Włókniarza.
Niekorzystna aura torpeduje wszelkie rozgrywki żużlowe na terenie Polski. Przełożone zostały również mecze I i II ligi oraz eliminacje IMŚJ i Złotego Kasku. Ponadto zawodnicy, pozbawieni możliwości startów w zawodach ligowych, nie zarabiają pieniędzy. Ten problem dotyczy również klubów, które dodatkowo będą zmuszane rozgrywać mecze w dni powszednie, co może negatywnie odbić się na frekwencji. - - Dochody z biletów, jak wszyscy wiemy, to bardzo ważna pozycja w budżecie każdego z klubów Enea Ekstraligi. Do tego dochodzi rozstrzygnięty niedawno przetarg na promocję miasta przez sport. Bez rozpoczęcia realizacji przedmiotu umowy z miastem, czyli promocji Częstochowy przez występy Dospel CKM Włókniarza Częstochowa w Enea Ekstralidze, transmisje telewizyjne, itp. nie może być mowy o przepływie środków z miasta. Zima nie chce dać za wygraną i cierpią na tym wszyscy. Cóż, możemy tylko liczyć, że wreszcie się skończy - przyznał Mizgalski.