W tym artykule dowiesz się o:
Lider bydgoskiej drużyny nie jest jednak do końca załamany sobotnim występem. Wszak do zakończenia cyklu pozostały jeszcze dwie imprezy i tutaj również można pokazać się z dobrej strony. Choć oczywiście Jonsson żałuje, bo chciał się lepiej pokazać przed miejscowymi kibicami. - Co tu komentować. Nie wygrałem ani jednego startu i to jest odpowiedź na to dlaczego wynik jest taki, a nie inny. Nie mogę mówić, że tor mnie zaskoczył, ani że ja jechałem źle na dystansie. Po prostu na wejściu w pierwszy łuk zajmowałem odległe pozycje i tyle. Jutro też jest dzień, a mamy jeszcze dwa turnieje GP, więc świat się z pewnością nie kończy, choć oczywiste jest, że chciałem lepiej wypaść przed moimi bydgoskimi kibicami! - powiedział na swojej stronie internetowej.