Oba zespoły przystępowały do meczu w skrajnie różnych nastrojach. Goście, podbudowani dobrym występem w Toruniu, liczyli na sprawienie w Grodzie Lecha niespodzianki. Czerwono-czarni natomiast byli świadomi, że jeżeli nie pokonają zawodników Piotra Barona, to ich sytuacja będzie bardzo trudna.
Trener Lech Kędziora zdecydował się zastąpić awizowanego Piotra Świderskiego Damiana Adamczaka, co spotkało się z dużym aplauzem publiczności. 22-letni zawodnik nie zaliczył jednak udanego występu. W swoim pierwszym starcie były zawodnik Orła Łódź świetnie wystartował i prowadził, ale błędy popełnione przez niego na dystansie spowodowały, że został wyprzedzony przez Tai'a Woffindena i Petera Ljunga. Chwilę później awarii uległ jego motocykl.
Spotkanie miało dość wyrównany przebieg - goście starali się dotrzymywać kroku rywalom i czynili to dość skutecznie. Nierówna dyspozycja poszczególnych zawodników nie pozwalała jednak odrobić strat. W pierwszych startach poza zasięgiem rywali był Zbigniew Suchecki, jednak później było już dużo gorzej. - Dobrze trafiłem z ustawieniami. W trzecim swoim biegu ugrzęzłem jednak na starcie w koleinie i było po sprawie. Później poszliśmy w złą stronę z korektami - tłumaczył po zawodach. "Lustrzanym odbiciem" Sucheckiego był Troy Batchelor. Australijczyk po dwóch zerach został zmieniony, po czym wykorzystał dwie kolejne szanse, zdobywając w nich 5 "oczek" i bonus. W jednym z biegów żużlowiec nie przebierał w środkach odpierając ataki wspomnianego Adamczaka, jadąc na granicy faulu. W końcu jednak Polak dopiął swego i na samej mecie wyprzedził rywala.
- Jestem rozczarowany tym występem. Nie dawałem rady na tym torze. Gratuluję gospodarzom, bo byli po prostu lepsi - mówił po meczu Tomasz Jędrzejak. "Ogór" nie zdołał wygrać żadnego wyścigu, a z miejscowych liderów pokonał jedynie Mateja Zagara, kiedy ten jeszcze był zupełnie niespasowany z torem. Słaba postawa kapitana jest jedną z przyczyn porażki Betard Sparty. Rozczarował również doskonale znający miejscowy tor Ljung. Trzeba jednak zaznaczyć, że 2 punkty stracił on, kiedy tuż przed metą piątej gonitwy posłuszeństwa odmówił mu motocykl. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Woffinden. - Znajomość toru na pewno trochę pomogła. Szkoda tych dwóch pierwszych biegów, nie pomogły nam również defekty mój i Petera Ljunga - komentował.
W postawie zawodników Lechma Startu widać było, że po meczu ze Stelmet Falubazem mają oni sporo do udowodnienia. Nawet jeśli słabiej wychodzili spod taśmy, to "gryźli tor", aby wyprzedzić swoich rywali. - Wiedzieliśmy, że musimy wygrać, żeby wrócić do gry. Jestem zadowolony z wykonania tego planu - komentował Bjarne Pedersen. Duńczyk tym razem pojechał tak, jak na zawodnika z numerem "13" na plecach przystało. Dobrze wychodził ze startów, a na dystansie nie tracił pozycji. Jak lider pojechał w końcu Antonio Lindbaeck, a jego atak po zewnętrznej w dziewiątym wyścigu dnia, kiedy za jednym zamachem wyprzedził dwóch rywali, był jedną z najlepszych akcji meczu. Po "wpadce" na początku szybko odnalazł się Zagar, który wyrasta na najjaśniejszą postać czerwono-czarnych.
Na osobny akapit zasługują juniorzy obu zespołów. Dorobek punktowy podopiecznych Piotra Barona nie wyglądał może imponująco, ale przywieźli oni ważne "oczka" w czasie, kiedy Batchelor nie mógł się jeszcze dopasować do toru. Oskar Fajfer i Wojciech Lisiecki pewnie wygrali bieg młodzieżowy, a w kolejnych gonitwach prezentowali się naprawdę dobrze. Obaj napsuli sporo krwi Jędrzejakowi ("Lisek" przegrał z nim o centymetry), a "Oski" przemyślanym atakiem "po małej" wyprzedził Sucheckiego. Ogólna ocena mogłaby być wyższa, ale Lisiecki w jednym z biegów niepotrzebnie utrudniał jazdę szybszemu Pedersenowi.
- Zawiesiliśmy poprzeczkę dość wysoko, mecz mógł się podobać, ale wracamy do domu z niczym - mówił na konferencji prasowej menedżer gości. Betard Sparta na pewno pokazała się z niezłej strony, ale jej zawodnicy byli zbyt chimeryczni. Lechma Start miał natomiast bardzo solidny kwartet Pedersen-Zagar-Lindbaeck-Sebastian Ułamek. - To był dla nas trudny mecz, dla mnie szczególnie - jeszcze rok temu walczyłem z tymi kolegami o punkty i tworzyliśmy zgrany team. Najważniejsze są jednak 2 punkty - mówił ten ostatni. W Gnieźnie z pewnością złapali głębszy oddech. W niedzielę czerwono-czarni udają się do Leszna, gdzie chcą powalczyć o dobry wynik - szczególnie, że niektórzy z nich lepiej niż w Gnieźnie prezentują się na wyjazdach. Wrocławianie z kolei podejmować będą mistrza Polski z Tarnowa i zrobią wszystko, aby po trzeciej kolejce zdobyć w końcu jakieś meczowe punkty.
Betard Sparta Wrocław - 41
1. Tai Woffinden - 13 (1,1,3,2,3,3)
2. Peter Ljung - 6+1 (3,0,1,1*,1)
3. Tomasz Jędrzejak - 6 (1,1,2,2,0)
4. Zbigniew Suchecki - 6 (3,3,0,0,-)
5. Troy Batchelor - 5+1 (0,0,-,3,2*)
6. Patryk Malitowski - 2 (0,2,0)
7. Patryk Dolny - 3 (1,2,0)
Lechma Start Gniezno - 49
9. Antonio Lindbaeck - 10+1 (2,3,3,1*,1)
10. Damian Adamczak - 1 (d,1,t,0)
11. Sebastian Ułamek - 10+1 (2,3,1,2,2*)
12. Matej Zagar - 10+1 (0,2*,3,2,3)
13. Bjarne Pedersen - 10 (3,2,2,3,0)
14. Wojciech Lisiecki - 3+2 (2*,0,1*)
15. Oskar Fajfer - 5 (3,1,t,1)
Bieg po biegu:
1. (66,56) Ljung, Lindbaeck, Woffinden, Adamczak (d4) 2:4
2. (65,29) Fajfer, Lisiecki, Dolny, Malitowski 5:1 (7:5)
3. (65,75) Suchecki, Ułamek, Jędrzejak, Zagar 2:4 (9:9)
4. (65,63) Pedersen, Dolny, Fajfer, Batchelor 4:2 (13:11)
5. (65,63) Ułamek, Zagar, Woffinden, Ljung 5:1 (18:12)
6. (65,62) Suchecki, Pedersen, Jędrzejak, Lisiecki 2:4 (20:16)
7. (65,75) Lindbaeck, Malitowski, Adamczak, Batchelor 4:2 (24:18)
8. (65,56) Woffinden, Pedersen, Ljung, Fajfer (t) 2:4 (26:22)
9. (66,00) Lindbaeck, Jędrzejak, Fajfer, Suchecki (Adamczak - t) 4:2 (30:24)
10. (65,78) Zagar, Woffinden, Ułamek, Dolny 4:2 (34:26)
11. (65,90) Pedersen, Jędrzejak, Ljung, Adamczak 3:3 (37:29)
12. (66,38) Woffinden, Ułamek, Lisiecki, Malitowski 3:3 (40:32)
13. (66,00) Batchelor, Zagar, Lindbaeck, Suchecki 3:3 (43:35)
14. (66,41) Zagar, Ułamek, Ljung, Jędrzejak 5:1 (48:36)
15. (66,85) Woffinden, Batchelor, Lindbaeck, Pedersen 1:5 (49:41)
Startowano: według I zestawu
Sędzia: Remigiusz Substyk (Solec Kujawski)
NCD: Oskar Fajfer (Lechma Start Gniezno) – 65,29 sek. (w 2. wyścigu)
Widzów: ok. 7000