Przed Grand Prix Europy: Darcy Ward

Łukasz Witczyk 19 Kwietnia 2013, 14:07

Darcy Ward urodził się 4 maja 1992 roku. Jest on najmłodszym spośród stałych uczestników tegorocznego cyklu wyłaniającego najlepszego żużlowca świata. Australijczyk przebojem wdarł się do światowej czołówki żużlowców. Jest drugim po Emilu Sajfutdinowie zawodnikiem, który dwukrotnie zwyciężył w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów. "Darky" sukces ten osiągnął w latach 2009-2010. Jest on najmłodszym żużlowcem, który sięgnął po ten laur.

Na europejskich torach Ward zadebiutował w roku 2009. Pierwszy sezon startów spędził w King's Lynn Stars, które wówczas było klubem Premier League. W tym samym sezonie podpisał kontrakt z Unibaxem Toruń. Talent Australijczyka szybko dostrzegli włodarze Poole Pirates, co zaowocowało transferem Warda do Poole Pirates. W elitarnym cyklu GP "Darky" zadebiutował w 2011 roku, kiedy to otrzymał dzikie karty na rundy w Toruniu i Gorzowie. W pierwszej z nich zajął miejsce na najniższym stopniu podium.

Po tych występach jasne stało się, że w niedalekiej przyszłości Ward będzie stałym uczestnikiem elitarnego cyklu. Już w sezonie 2012 był on jednym z faworytów do otrzymania stałej dzikiej karty, lecz na przeszkodzie stanął wówczas regulamin w lidze polskiej, który dopuszczał możliwość startu w meczu tylko jednego uczestnika cyklu Grand Prix. Zaproszenie do elity zostało ponowione przed obecnym sezonem i tym razem Australijczyk z niego skorzystał. "Darky" jest uznawany za czarnego konia tegorocznej rywalizacji o medale IMŚ. Ward ma za sobą dobry start w GP Nowej Zelandii. - Przygotowywałem się przez ostatnie cztery miesiące. Psychicznie byłem przygotowany wystarczająco. Teraz muszę zdobyć kolejne 11 punktów. Moja pewność siebie wróciła - przyznał po zawodach w Auckland Ward.

W polskiej lidze oprócz Unibaxu Toruń Australijczyk reprezentował barwy Wybrzeża Gdańsk. W 2011 roku walnie przyczynił się do awansu gdańskiego klubu do Ekstraligi. Ward jest znany również ze swojego niezbyt odpowiedzialnego zachowania poza torem. Australijczyk uwielbia się dobrze bawić, co niejednokrotnie sprawiało mu problemy. W dodatku początkowe tygodnie tego sezonu nie są dla niego szczęśliwe. Po jednym z upadków w lidze angielskiej musiał pauzować z powodu urazu nadgarstka, a obecnie zmaga się z kontuzją kciuka, która może go wykluczyć ze startu w sobotnim turnieju w Bydgoszczy.