- Nie jestem zadowolony ani z wyniku, ani z tego jak pojechaliśmy. Są w tej drużynie słabe punkty, ale to dopiero początek i będziemy starać się je eliminować. Nie ma co rozpaczać z powodu porażki. Trzeba pamiętać, że przystąpiliśmy do tego spotkania z marszu. Mieliśmy dwa sparingi zorganizowane na szybko, a to stanowczo za mało. To jest w pewnym sensie usprawiedliwienie moich zawodników, bo oni naprawdę chcą jeździć, ale potrzebują czasu żeby się rozkręcić - przyznał szkoleniowiec lublinian w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim.
W spotkaniu w Łodzi zawiedli Karol Baran i Rafał Trojanowski. Na najbliższych treningach lubelskiego klubu mają się pojawić Cameron Woodward i Andriej Kudriaszow, którzy będą rywalizować o miejsce w składzie na niedzielny pojedynek z Lokomotivem Daugavpils.
Trener Koziołków nie ma wielkiego wyboru wśród juniorów. Lublinianie przed sezonem zakontraktowali tylko jednego młodzieżowca - Mateusza Łukaszewskiego. - Faktycznie, nie mamy w tej chwili żadnego pola manewru. Oprócz Mateusza Łukaszewskiego mamy tylko Arkadiusza Madeja, którego udało się załatwić w ostatniej chwili jako gościa. Wcześniej liczyłem na Marco Gaschkę, ale ten odniósł kontuzję i czekają go dwa miesiące przerwy - stwierdził Marian Wardzała.
Źródło: Dziennik Wschodni