Tomasz Lorek zaprasza na mecz The Lakeside Hammers - King's Lynn Stars

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=879]The Lakeside Hammers[/tag] podejmie we wtorkowy wieczór [tag=890]Kings Lynn Stars[/tag]. Spotkanie pokaże na żywo Polsat Sport. O sytuacji obu zespołów pisze [tag=8161]Tomasz Lorek[/tag].

Wielki Piątek… Good Friday… Dla zdecydowanej większości Wyspiarzy to dzień wolny od pracy… Katolików zbyt wielu na Wyspach nie uświadczysz, a mimo to Anglicy czczą dzień Męki Pańskiej… Żużlowcy są wtedy zapracowani, ale ludzie, którzy mają bardziej unormowane życie aniżeli eksperci od ścigania się na motocyklu bez hamulców, mogą złapać oddech, medytować i łyknąć herbatkę. 29 marca 2013 roku drużyna Lakeside pokonała Eastbourne 49:40. Wówczas gospodarze mogli skorzystać z usług Australijczyka Davey Watta. Udział "kangura" we wtorkowym pojedynku z King’s Lynn Stars jest wykluczony. "Wattie", jegomość kochający czarno - białe filmy i słońce Queensland, leczy złamaną kość łódeczkowatą. Kontuzja odniesiona 5 kwietnia w meczu ze Swindon Robins sprawiła, że Davey będzie musiał pogodzić się z rolą obserwatora. We wtorek człowiek, który przyczynił się do porażki Młotów w wielkim finale play-off Elite League w 2008 roku (Davey bronił wówczas barw Poole Pirates) będzie doradzał kolegom z Lakeside Hammers. King’s Lynn Stars jest na fali wznoszącej, zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ale przyjedzie osłabiony brakiem Simona Steada. "Steady" ucierpiał w pierwszym swoim starcie w sobotnim meczu Premier League: Workington Comets - Sheffield Tigers. Wybity bark, wyjątkowo nieprzyjemna kontuzja. Simon będzie odpoczywał, a King’s Lynn zastosuje zastępstwo zawodnika. Gospodarze również skorzystają z przepisu o zastępstwie zawodnika (Davey Watt). Zapowiada się ciekawe widowisko na oczach reżysera reklamówek, Stuarta Douglasa

Podróż ze świata filmu i telewizji do… żużlowego klubu

Ronnie Russell, promotor Arena Essex Hammers, miał serdecznie dość. W 2005 roku jego Arena Essex zajęła ostatnie 10 miejsce, a w 2006 roku po powiększeniu ligi, podopieczni Russella, znów wylądowali na ostatnim, 11 miejscu w tabeli Elite League. Ronnie to człowiek honoru, wszak 20 marca 1974 roku uratował życie córce królowej Elżbiety, księżniczce Annie. Podczas próby porwania Anny, zastrzelono 4 osoby, w tym szofera i ochroniarza, ale to Ronnie obezwładnił złoczyńcę i ocalił życie księżniczce. - Nie czuję się bohaterem, każdy tak postąpiłby na moim miejscu - stwierdził Ronnie w dokumencie wyprodukowanym przez Dangerous Films. Kiedy królowa Elżbieta wręczała medal Ronniemu Russellowi, wypowiedziała znamienne słowa: - Medal jest od królowej Anglii, ale pragnę panu podziękować jako matka Anny. Russell kocha ludzi, ale ponad życie uwielbia speedway. Niestety, nie miał głowy do zarządzania klubem, bo spełniał wszelkie zachcianki żużlowców, a nie potrafił wymagać i klub oprócz słabych wyników sportowych, popadł w długi. Ronnie namawiał znanego producenta reklamówek, Stuarta Douglasa, aby sponsorował klub Arena Essex. Russell zaszczepił Douglasowi żużlowego bakcyla, ale Stuart nie chciał rozdawać pieniędzy lekką rączką. Wolał inwestować z głową. Douglas nie widział Russella w roli właściciela. Przedstawił Ronniemu ofertę kupna klubu, a Russell, sprzedał Arenę Essex, choć serce bolało okrutnie...

Douglas zmienił szyld na Lakeside Hammers, zagrał va banque, gdyż sprowadził do klubu niezbyt lubianego pod Londynem Jona Cooka (który opuścił ciepłe gniazdko w Eastbourne) i zaczął budować nową jakość. Russell znalazł sobie ustronną przystań w Swindon Robins, a nowi właściciele mozolnie konstruowali Lakeside Hammers. Douglas spędził sporo czasu na konsultacjach z Lenem Silverem, śnieżnowłosym właścicielem klubu Rye House Rockets. Silver podsunął mu pomysł na zatrudnienie Cooka i ostrożne, spokojne stawianie fundamentów na podmokłym terenie. - W pierwszym roku nie stawiaj przed żużlowcami ekstremalnych zadań. Piąte miejsce powinno być szczytem twoich marzeń - rzekł Silver, który przed laty zatrudniał w Hackney Hawks Zenona Plecha. Słowa Silvera sprawdziły się co do joty. W sezonie 2007 Młoty zajęły piąte miejsce w Elite League. Ktoś powie, że Len wcielił się w rolę myśliwego Herne’a, pana drzew, a Douglas wsłuchiwał się w słowa Silvera niczym Robin Hood…

Nic dziwnego, że przepowiednia Lena sprawdziła się w realnym świecie. Silver zna speedway na wylot. Był żużlowcem, menedżerem brytyjskiej reprezentacji, promotorem, a podczas finału IMŚ na Wembley w 1981 roku pracował jako toromistrz. Fachowiec pełną gębą, zodiakalny Wodnik, a więc nie stroniący od eksperymentów, urodzony w 1932 roku, zjadł zęby na żużlu.

Jędrzejak, Jabłoński, Kasprzak, Świderski - polski zaciąg w Lakeside

Tomasz Jędrzejak, miłośnik angielskiego futbolu, ale przede wszystkim utalentowany żużlowiec o wspaniałym, przykuwającym wzrok balansie ciała na motocyklu, do dziś cieszy się dobrą opinią w Lakeside Hammers. W 2008 roku "Ogór" wystąpił w meczach finałowych przeciwko Poole Pirates, dzielnie wspierał Andreasa Jonssona (wciąż aktualnego rekordzistę toru), ale Młoty uległy znakomitej drużynie Piratów. Krzysztof Jabłoński korzystał w finałowych spotkaniach z "szaf" podstawionych przez Jasona Crumpa, świata nie zawojował, ale wkładał mnóstwo serca w ściganie. Zakochany w Wyspach Brytyjskich Krzysztof Kasprzak świetnie czytał techniczny tor Młotów, lecz nie zawsze potrafił znaleźć wspólny język z właścicielem. Czasem był bezradny wobec politycznych zagrywek, ale wspaniale ścigał się w barwach Lakeside Hammers. Zimą 2009/2010 Jon Cook przeglądał archiwalne taśmy i omal nie spadł z kanapy widząc wyścig Kasprzaka z Crumpem.

- Nie sądzę, że jest ktoś kto mógłby szybciej fruwać na naszym torze niż Kasprzak. Nie zapomnę meczu z sezonu 2007 kiedy podejmowaliśmy Poole Pirates. To był pojedynek transmitowany przez Sky Sports. Na nasz stadion przybyło około 7 tysięcy widzów, a w jednym z wyścigów "Kasper" stoczył porywający bój z Jasonem. Do dziś czuję ciarki na plecach gdy widzę tamten wyścig. Na „kresce” Crumpie był o pół koła za Kasprzakiem - wspomina Jon Cook. Co prawda, w trakcie sezonu 2010 Lee Richardson bardziej pasował Cookowi do koncepcji składu i zabrakło miejsca dla Krzysztofa, ale panowie rozstali się w atmosferze dalekiej od tej w jakiej rozmawiali Indianie z bladymi twarzami. Ostatecznie, "Kasper" świetnie wyszedł na zmianie barw klubowych, bo sięgnął po tytuł mistrza Elite League z Coventry Bees w 2010 roku…

Piotr Świderski, mistrz Elite League z Peterborough Panthers w 2006 roku, świetnie fruwający dla Wiedźm z Ipswich w 2008 roku, to zawodnik, na którego bardzo liczy duet: Douglas - Cook. "Świder" zaczynał sezon ze średnią 6,23, ale Jon Cook wierzy, że Polaka stać na jeszcze lepsze wyniki. - Rozważaliśmy wiele opcji i rozglądaliśmy się za zawodnikami o zbliżonej średniej do Piotra. Mieliśmy rozterki, ale ostatecznie postawiliśmy na Świderskiego, bo zna nasz tor. Piotr dobrze czuje się w naszym klubie, nigdy nas nie zawiódł. Owszem, miewał słabsze momenty, ale jesteśmy tylko ludźmi, a nie robotami. Każdy z nas wstaje czasami lewą nogą. Mamy prawo błądzić, nieomylność byłaby nie do zniesienia - zauważa Cook.

Piotr Świderski zdobywa w tym sezonie punkty dla Młotów
Piotr Świderski zdobywa w tym sezonie punkty dla Młotów

Lewis Bridger, niepokorne dziecko angielskiego speedwaya, człowiek o niebanalnej wyobraźni. Mistrz Wielkiej Brytanii do lat 21 z 2009 roku. Do zespołu Lakeside Hammers trafił dzięki rekomendacji… Petera Karlssona. - To wielki zaszczyt kiedy tak znakomity żużlowiec jak Pikej zachwala mnie przed Jonem Cookiem. Nie lubię jeździć na torze „Młotów”, ale kręcą mnie nowe wyzwania - wyznał Bridger.

Trochę trudno w to uwierzyć, bo podczas wrześniowego turnieju poświęconego pamięci Lee Richardsona, Lewis pokonał tak znakomitych żużlowców jak Crumpie, Hancock, Holder, Jonsson. Owszem, Lewis podszedł do tych zawodów niezwykle emocjonalnie, bo łączyły go silne więzi z Lee, a mistrzowie mogli zastosować taryfę ulgową, ale wygrane są faktem. - Chciałbym, aby Lewis zawsze jeździł tak jak w turnieju poświęconym pamięci Lee Richardsona. Pokonał wówczas znakomitych rywali z cyklu Grand Prix, jeździł dla przyjaciela, ścigał się jak natchniony. To wspaniały chłopak. Ma nowego tunera, nowego mechanika, urodziło mu się dziecko, zmężniał, dojrzał - chwali Lewisa menedżer Młotów, Neil Vatcher. W listopadzie 2012 roku Lewis po raz pierwszy w życiu zagrał w meczu piłki nożnej. - Jestem beznadziejny kiedy stoję na dwóch nogach i mam kopnąć piłkę. Nie nadaję się do futbolu. Dziwię się, że wygraliśmy 2 - 1 z Ipswich, ale widocznie moi koledzy lepiej kumają o co chodzi w piłce nożnej. Dajcie mi dwa kółka, a pokażę co potrafię. Jakoś raźniej mi kiedy siadam na bike’a. Z dala od murawy! - śmieje się Bridger.

Fachową opiekę nad tą ciekawą ekipą sprawuje znakomity, opanowany, dobroduszny profesor z Gullspang - Peter Karlsson. "Pikej", ile to już lat ścigasz się na brytyjskich torach? Debiut: Wolverhampton 1990… Dwukrotny indywidualny mistrz Szwecji, były uczestnik cyklu GP, mistrz świata w drużynie (2000), zdobywca Drużynowego Pucharu Świata (2003, 2004). Przede wszystkim człowiek o ogromnym dystansie do siebie. - Chcąc być mistrzem świata, trzeba żyć żużlem przez 24 godziny na dobę. Tony Rickardsson, największy profesjonalista jakiego znałem, oddychał szlaką przez całą dobę. Maniak w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Uśmiechnięty, bystry, inteligentny, ale kiedy trzeba było się wyłączyć, wchodził w swój strumień świadomości. Ja muszę mieć chwilę spokoju, lubię patrzeć na speedway jak na rozrywkę i pasję, ale nie potrafię założyć pancerza perfekcjonisty. Cenię wielkich mistrzów, ale nie jestem człowiekiem, który musi wdrapać się na szczyt podczas wyraźnego załamania pogody… Kiedy pada deszcz i panuje mgła, zostaję w bazie - wyznaje Peter Karlsson.

Peter Karlsson - lider The Lakeside Hammers
Peter Karlsson - lider The Lakeside Hammers

Gwiazdy z Norfolk Arena

King’s Lynn Stars… Ilu znakomitych żużlowców ścigało się przed laty dla ekipy z King’s Lynn: Terry Betts, Malcolm Simmons, Michael Lee, Dave Jessup, Tony Rickardsson, Leigh Adams, Jason Crump, Craig Boyce, Darcy Ward

Dziś King’s Lynn ma w składzie regularnie punktującego Iversena. Stare to dzieje, ale 15 września 2007 roku "PUK" wygrał w Vojens Grand Prix Challenge. Iversen zdobył wówczas 14 punktów, a jedyne oczko stracił w 17 wyścigu z Krzysztofem Kasprzakiem. Zdolny golfista Iversen to prawdziwa lokomotywa King’s Lynn Stars, ale Duńczyk niewiele wskórałby, gdyby nie pracowici ludzie dosypujący węgiel…

Wesołek, kapitan z prawdziwego zdarzenia, Mads Korneliussen, zaledwie rok młodszy od Iversena, to bardzo solidny żużlowiec na brytyjskich torach. Nicolai Klindt, wypożyczony z Wolverhampton Wolves, to zawodnik, który zrobi wiele, aby odrodzić się po pechowym sezonie 2012. Rory Schlein, człowiek z Darwin, był smakowitym kąskiem podczas zimowego okresu transferowego. - Chcieliśmy pozyskać Australijczyka już w poprzednim sezonie, ale negocjacje nie zakończyły się powodzeniem. Teraz wiemy, że przy doświadczeniu jakim dysponuje "Roo Boy", możemy spokojnie pomóc mu w poszukiwaniu sponsorów na lokalnym rynku. Rory to bardzo dobry zawodnik, zna na wylot praktycznie każdy tor na Wyspach - podkreśla Lyon.

Wygrana na wyjeździe z Peterborough, zwycięstwo z Panterami u siebie, nikła porażka po zaciętym boju z Poole Pirates (45:48), wygrane nad Coventry i Eastbourne - trudno wymarzyć sobie lepszy początek sezonu. King’s Lynn to kandydat do play-off.

- Z bólem serca muszę rozstać się z Kozzą Smithem, który wrócił do speedwaya po ciężkiej kontuzji odniesionej podczas indywidualnych mistrzostw Australii w 2012 roku. Wierzę, że Kozza rozkręci się w Berwick Bandits i wróci do nas, gdy odzyska dawny wigor. Na razie chcę dać szansę brytyjskiej młodzieży, dlatego w meczu z Lakeside Hammers postawię na Richie Worralla. Zobaczymy co zwojuje… - uśmiecha się tajemniczo Lyon. Chytry plan Lyona. Przecież Richie Worrall zna zakamarki Arena Essex Raceway, gdyż ścigał się dla Młotów w sezonie 2012…

Wtorkowy wieczór, 23 kwietnia, Polsat Sport, godz. 20.30. Mecz: Lakeside Hammers - King’s Lynn Stars.

[b]TOMASZ LOREK, Polsat Sport

Rory Schlein zdobywa punkty dla Gwiazd
Rory Schlein zdobywa punkty dla Gwiazd

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
link
23.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kibic żużla nie może lubić i oglądać LM ? Nie bądź śmieszny.  
avatar
link
23.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sorry panie Lorek, ale wiesz Liga Mistrzów :)  
avatar
Kaźmirz Bendke
23.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
LOREK o której godzinie bedziesz gulgał na polsacie  
Andrzej m
23.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Bridger postawił na speedway tak jak Tajski to byliby obaj wielkimi gwiazdami Brytyjskiego i światowego speedway'a.Przygniatają wręcz wielu zawodników swoją wyobraźnią , podobnie jak młod Czytaj całość