Zaległe mecze ENEA Ekstraligi oczami Krzysztofa Cegielskiego

W piątek i sobotę rozegrane zostaną zaległe mecze ENEA Ekstraligi. O wytypowanie wyników obu spotkań pokusił się ekspert portalu SportoweFakty.pl, Krzysztof Cegielski.

Unibax Toruń - Unia Tarnów

Unibax nie przegrał jeszcze w tym sezonie, ale też ma swoje problemy. Torunianie nie są pewni przed tym spotkaniem, bo niektórzy zawodnicy zawodzą. Chris Holder nie jest do końca sobą i to jest minus dla torunian w przypadku,  gdyby powtórzył kolejny słabszy mecz, a ktoś dodatkowo miałby słabszy dzień. To może być problem dla gospodarzy, bo ostatnio punkty zamiast Holdera zdobywał Kamil Brzozowski. To jest handicap tej drużyny. Tarnowianie też na razie nie są zespołem z ubiegłego sezonu. Nikt się chyba tego nie spodziewał, ale na papierze wydaje się, że jest to drużyna w miarę wyrównana i mocna. Może bez wielkich liderów, ale z bardzo dobrymi zawodnikami od pierwszego do ostatniego numeru. Ostatnio nie zawiedli juniorzy, ale z kolei gorzej pojechali seniorzy. Jeśli drużyna tarnowska będzie miała swój normalny dzień, to gospodarze mogą mieć kłopot. Wszystko wskazuje jednak na to, że tarnowianie jeszcze nie ustabilizowali formy. Dla przykładu Maciej Janowski we Wrocławiu pojechał słabo, a wczoraj zdobył Złoty Kask. Janusz Kołodziej do tej pory jeździł dobrze, a w Złotym Kasku wypadł słabiej. Martin Vaculik u siebie na torze rewelacyjnie się spisuje, a w Grand Prix i we Wrocławiu słabiutko. Jesteśmy na etapie, że większość zawodników jeszcze szuka swojej formy. Forma jeszcze jest mocno nieustabilizowana. Biorąc pod uwagę wszystkie te aspekty, to wydaje mi się, że torunianie są faworytem. Są po prostu na własnym torze i to może przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę. Spodziewam się wyrównanego pojedynku. Typuję wynik: 47:43.

Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno

Mam wrażenie, że dla gorzowian każdy kolejny mecz będzie meczem o wszystko. W tym sezonie każda drużyna będzie miała takie mecze, bo nie wystarczy wygrywać co jakiś czas, bo można się znaleźć wśród trzech drużyn, które spadną z Ekstraligi. Niekoniecznie można być najsłabszym, ale z tyłu głowy zawsze ma się to, że trzy drużyny spadają z ligi. Naprawdę trzeba prezentować solidny poziom przez całe rozgrywki. Gorzowianie nie rozpoczęli dobrze, ale to był tylko pierwszy mecz z rzeszowianami na własnym torze. Patrząc na formę gorzowian, to w przypadku wielu zawodników nie jest to na pewno życiowa forma. Nikt się tam specjalnie nie wyróżnia. Patrząc po tym pierwszym meczu, to myślę, że lepiej dla gorzowian byłoby gdyby przygotowywali równy tor i trochę na nim potrenowali. Nawet leciutkie koleiny w pierwszym meczu powodowały, że niektórzy zawodnicy Stali nie potrafili jechać płynnie. Myślę, że o wiele pewniej będą się czuli na równej nawierzchni. Taki tor może przynieść o wiele więcej korzyści drużynie. Leszczynianie na pewno przyjadą po zwycięstwo. Mogą poczuć, że na tym etapie sezonu w Gorzowie mogą po prostu wygrać. Nie jest to na pewno zespół będący w wyśmienitej dyspozycji, ale ma swoje argumenty. Grzesiek Zengota, Piotrek Pawlicki i inni polscy zawodnicy prezentują się bardzo dobrze. Jeśli nagle Kenneth Bjerre, czy Fredrik Lindgren pojadą na swoim bardzo dobrym poziomie, to gorzowianie będą mieli duży kłopot ze zwycięstwem. Myślę jednak, że cały gorzowski klub, trenerzy są zdeterminowani i jestem przekonany, że trenują tak dużo, aby być lepiej przygotowanym do tego meczu, niż to miało miejsce w debiucie na swoim torze. Żarty się skończyły i będą na pewno lepiej przygotowani. Myślę, że po wyrównanym pojedynku minimalnie wygrają gorzowianie. Typuję wynik: 46:44.

Źródło artykułu: