Greg Hancock bez złamań

Dobra wiadomość dla kibiców z Bydgoszczy. Greg Hancock, który groźnie upadł w niedzielnym meczu, jest jedynie poobijany.

W trzynastym biegu spotkania z Betardem Spartą Wrocław bardzo groźnie upadł Greg Hancock. Amerykanin został nieprzepisowy powstrzymany przez Troya Batchelora, który widząc, że nie ma szans na pokonanie byłego mistrza świata, niemalże wepchnął go w bandę. Oczywiście został przez sędziego wykluczony. Również kibice nie pozostawili na Australijczyku suchej nitki. 43-latek długo nie podnosił się z toru, wyjechała karetka, wyciągnięto nawet nosze. Na szczęście po dłuższej chwili Hancock wstał, ale nie był w stanie kontynuować zawodów.

Najważniejsze jest to, że uczestnikowi cyklu Grand Prix nic się nie stało. - Wszystko w porządku, jestem wprawdzie mocno poobijany, ale nic nie złamałem. Stoję, chodzę i rozmawiam, więc jest OK! - powiedział po spotkaniu Hancock.

Poważna kontuzja tego zawodnika byłaby wielkim ciosem dla składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz. W odwodzie pozostaje co prawda Mateusz Szczepaniak, ale oczywiste jest, że młodszy z braci nie byłby w stanie punktować na takim poziomie, jak Amerykanin.

Bydgoscy kibice mogą odetchnąć - Hancock jest tylko poobijany
Bydgoscy kibice mogą odetchnąć - Hancock jest tylko poobijany
Źródło artykułu: