Jego drużyna pokonała Orła Łódź, ale 18-latek nie jest zadowolony ze swojego występu. - To spotkanie zupełnie mi nie wyszło. Zawiodłem oczekiwania działaczy, kibiców, ale także i swoje. Liczyłem, że będzie dużo lepiej z mojej strony. Najważniejsze, że wygraliśmy jako drużyna - mówi Damian Michalski, który niedzielne spotkanie zakończył z dorobkiem 3 punktów.
Już w swoim pierwszym starcie nie dowiózł do linii mety podwójnego zwycięstwa z Arturem Czają. Na ostatniej prostej zawodnik gospodarzy został wyprzedzony przez Marcina Bubla. - Popełniłem błąd trzymając się krawężnika, a Marcin Bubel wyprzedził mnie jadąc szerzej - wyjaśnia wychowanek Unii Leszno.
W drugim swoim występie młodzieżowiec Ostrovii oglądał plecy trójki innych uczestników biegu. Zapunktował ponownie w gonitwie nr 12. - Było bardzo nerwowo przed tym wyścigiem w parku maszyn. Miałem 30 sekund na podjechanie pod taśmę. Musiałem jechać na skróty, aby zdążyć, a o odpowiednim ustawieniu się pod taśmą już nie było mowy. Dokonałem w tym biegu zmiany motocykla i już było trochę lepiej na trasie - mówi Michalski.
Pomimo jego słabszego występu ostrowska drużyna ostatecznie w inauguracyjnym meczu zainkasowała na swoim koncie zwycięstwo 46:43. - Szkoda, że nie utrzymaliśmy wysokiego prowadzenia do samego końca. Mielibyśmy dobrą zaliczkę przed rewanżem w Łodzi. Goście dopasowali się do toru i była potem zupełnie inna walka niż na początku spotkania - mówi junior ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia.
- Cieszę się, że kibice dopisali i licznie pojawili się na tym meczu. Atmosfera w ostrowskim klubie jest bardzo fajna i jak na razie nie mam na co narzekać - zakończył Damian Michalski.