Choć wychowanek Motoru Lublin nie miał problemu z odjeżdżaniem przeciwnikom już na starcie, nie jest jeszcze najlepiej dopasowany do nawierzchni swojego domowego toru. - Przyda się jeszcze kilka treningów. Nie miałem tutaj zbyt dużo jazd. Muszę odnaleźć ścieżki, będziemy też szukać ustawień, żeby to jeszcze lepiej wyglądało. Najważniejsze, że przejechaliśmy mecz cało, zdrowo i wygraliśmy. Wyciągniemy wnioski i jedziemy dalej - powiedział najskuteczniejszy do jej pory zawodnik Speedway Wandy.
Paweł Staszek pochwalił też zawodników MIR-u Równe za bojową postawę. - Chłopaki z Ukrainy starali się, chociaż widziałem, że nie mieli na czym jeździć, wymieniali się motocyklami. Być może mecz wyglądałby inaczej, bo werwy na pewno im nie brakowało - powiedział zawodnik.