- To był bardzo dziwny pojedynek. Wiele upadków, wykluczeń. Do tego nieszczęśliwie taśma Jarka Hampela. Taki jest jednak żużel. Spotkały się prawdopodobnie dwie najlepsze drużyny ekstraligi i rozegrały bardzo wyrównane, ciężkie spotkanie. Szkoda, że dla nas skończyło się ono przegraną - przyznał po zakończonym meczu Jonas Davidsson.
Czy zdaniem żużlowca powodem tym upadków był tor czy może twarda rywalizacja? - Myślę, że to drugie. Straciliśmy Andreasa w pierwszych wyścigach i wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. Staraliśmy się ze wszystkich sił, robiliśmy co w naszej mocy, ale nie daliśmy rady. Nie możemy jednak winić za to toru. On jest taki sam dla wszystkich. Może nie był idealny, ale z pewnością taki sam dla każdego - przyznał zawodnik.
Jak z Davidsson oceni swoją postawę w niedzielnym spotkaniu? - Nie mogę być zadowolony ze swojego występu. Jestem zmieszany, pogubiony i rozczarowany. W sobotę mieliśmy bardzo dobry trening i myślałem, że w niedzielę będzie równie dobrze, a nie było. Nie miałem wystarczającej prędkości. Musimy to przemyśleć i zastanowić się co zrobić - odpowiedział.