- Znamy się bardzo dobrze z chłopakami, parę imprez razem ze sobą już zaliczyliśmy. Bardzo dobrze znam się szczególnie z rosyjską młodzieżą. Nie było żadnych problemów z komunikacją w parku maszyn - mówi szkoleniowiec pochodzący ze Świętochłowic.
Początek spotkania w Ostrowie Wielkopolskim nie ułożył się po myśli rosyjskiej ekipy, która przegrała biegi od nr 1 do 4 w stosunku 2:4. Pierwszych zmian mających za cel niwelowanie strat do biało-czerwonych Michał Widera podjął się w drugiej fazie środowych zawodów. - Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że zmiany będziemy wprowadzać dopiero po dwóch seriach startów. Chciałem, aby każdy z rosyjskich zawodników zaliczył po dwa biegi i miał szansę przy pierwszym niepowodzeniu na poprawienie się - mówi gościnnie występujący w roli opiekuna Rosji.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Duże pochwały zebrali organizatorzy za dobre przygotowanie toru do imprezy. To już nie pierwszy raz w ostatnim czasie, kiedy w Ostrowie Wielkopolskim podczas zawodów żużlowych nie wieje nudą. - Zawody mogły się podobać, było dużo walki na torze, a o to chodziło w tej imprezie. Tor był idealnie przygotowany, za co pochwalił nas Krzysztof Gałandziuk, pełniący funkcję kierownika zawodów, który kilka dni temu gościł w Ostrowie jako komisarz toru na meczu z Orłem Łódź. Zawody były przeprowadzone bardzo sprawnie i szybko. 15 biegów odbyło się w godzinę i 20 minut - mówi Widera.
Środowy pojedynek Polska - Rosja potwierdził, że kibice w grodzie nad Ołobokiem i okolicach są spragnieni czarnego sportu na światowym poziomie. Zawody obserwowało około 10 tysięcy kibiców. - Widać, że Ostrów potrzebuje imprez z prawdziwego zdarzenia. Ostrowscy kibice niemal do samego końca wypełnili trybuny stadionu. Jest duże zapotrzebowanie na takie zawody - zakończył Widera.