Przybyli na Stadion Miejski w Rzeszowie kibice byli świadkami kilku mijanek na torze. Ciekawą walkę w biegu młodzieżowym zaprezentowali Łukasz Kret oraz Patrycy - Malitowski i Dolny. "Krecik" już na wyjściu z pierwszego łuku zostawił w pokonanym polu "Malitę" i stoczył pasjonujący bój o 2 "oczka" z Patrykiem Dolnym. Na mecie ostatecznie górą był junior przyjezdnych, a bezproblemowe zwycięstwo zaliczył Łukasz Sówka. - Myślę, że kibicom walka mogła się podobać. Kilka razy się wyprzedziliśmy. Co do mojego występu, to nie do końca jestem zadowolony, bo chciałbym zdobywać więcej tych „oczek” i częściej dowozić punktowane pozycje do mety - powiedział tuż po meczu Łukasz Kret.
"Sówkins" spisał się świetnie także w swoim drugim starcie, w którym razem z Grzegorzem Walaskiem przywiózł do mety podwójne zwycięstwo. Dzięki wygranej 5:1 rzeszowianie objęli 6-punktowe prowadzenie w meczu (15:9), którego jak się okazało nie oddali aż do samego końca. Starcie Żurawi i Spartan trzymało w napięciu do ostatnich wyścigów. Kluczowym dla losów spotkania okazał się bieg 11., w którym para Dennis Andersson - Grzegorz Walasek nie dała najmniejszych szans Zbigniewowi Sucheckiemu i Tomaszowi Jędrzejakowi. Miejscowi prowadzili wówczas 37:29, a całe spotkanie zakończyło się wynikiem 48:42 dla PGE Marmy Rzeszów.
Cichym bohaterem spotkania był młody Szwed, który tym razem startował na swoim sprzęcie i spisał się o niebo lepiej niż podczas derbów Polski południowej. Anderssona na konferencji prasowej komplementował trener Dariusz Śledź. - Dennis to bez wątpienia man of the match. Pojechał naprawdę świetnie i należą mu się słowa uznania - powiedział "Rybka". - Szkoda tych wcześniejszych meczów na naszym torze, ale tak to nam się poukładało. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale zdajemy sobie sprawę, że Nicki (Pedersen) jest nam potrzebny żebyśmy mogli walczyć z każdym - dodał w rozmowie z naszym portalem Dariusz Śledź. Dodajmy, że absencja "Powera" jest spowodowana kontuzją ręki. Duńczyk ma powrócić na tor już w najbliższy weekend (Grand Prix Czech i mecz ligowy PGE Marmy w Toruniu).
Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news
{"id":"","title":""}
Bliski wywalczenia kompletu punktów w niedzielnym meczu był Grzegorz Walasek (13+1), a udane zawody pojechał Rafał Okoniewski (11+1). - Tego zwycięstwa nam brakowało. Jak do tej pory wygrywaliśmy na wyjeździe, a u siebie wszystkie mecze były do tyłu. Dzisiaj udało się zwyciężyć, ale nie spoczywamy na laurach - powiedział "Okoń" - jeden z liderów Żurawi w niedzielnym meczu. Po raz kolejny zawiódł Dawid Lampart, który w pierwszym swoim starcie, podczas próby założenia się na jadącego na czele Tomasza Jędrzejaka, upadł na tor. W kolejnych biegach wychowanek rzeszowskiego klubu przywoził same zera. Dobrze pojechał Jurica Pavlic, który spotkanie zakończył z 9 punktami na swoim koncie.
Wśród przyjezdnych błyszczeli dwaj obcokrajowcy - Tai Woffinden i Peter Ljung, którzy startowali w meczu aż sześciokrotnie. "Tajski" zdążył już przyzwyczaić kibiców do świetnych rezultatów w tym sezonie. Młodemu Brytyjczykowi wyszła szczególnie druga faza zawodów, w której był bezbłędny. Ostatecznie lider Betardu Sparty Wrocław zapisał w swoim dorobku 15 "oczek" i bonus. Świetne zawody odjechał także Ljung (11), który podobnie jak Pavlic jeździł efektownie i obierał najczęściej zewnętrzne ścieżki jazdy. - Zaliczyłem dobry występ i z meczu na mecz jest coraz lepiej. Jadę dobrze zarówno w lidze szwedzkiej, jak i w Polsce. Jestem zadowolony z siebie, ale rozczarowuje mnie wynik drużyny, bo przyjechaliśmy do Rzeszowa z nadzieją na wygraną - powiedział po zawodach żużlowiec ze Szwecji.
Blado na rzeszowskim torze wypadli młodzieżowcy oraz kapitan wrocławskiej drużyny - Tomasz Jędrzejak. - Wszyscy widzieliśmy, że Tomek męczył się na tym torze. Tak czasami bywa i sport jest nieobliczalny. Miał on spore problemy z dopasowaniem się do toru. Musimy pracować nad tym, aby w kolejnych meczach pojechał lepiej - tłumaczył postawę "Ogóra" szkoleniowiec gości - Piotr Baron. 7 punktów i bonus zaliczył Troy Batchelor, który po wyścigu 10. został ukarany przez sędziego zawodów upomnieniem za utrudnianie startu. W trakcie tej gonitwy Australijczyk prawie wpakował w bandę swojego kolegę z pary - Patryka Malitowskiego.
Żużlowcy PGE Marmy Rzeszów mogą się cieszyć z meczowej wygranej oraz z tego, że w końcu udało im się odczarować swój własny tor, który w poprzednich spotkaniach nie był ich sprzymierzeńcem. Wrocławianom nie pozostaje nic innego, jak tylko starać się osiągnąć przedsezonowe założenia i ze Stadionu Olimpijskiego stworzyć prawdziwą twierdzę nie do zdobycia.
Betard Sparta Wrocław - 42
1. Tai Woffinden - 15+1 (2,3,1*,3,3,3)
2. Zbigniew Suchecki - 3 (0,1,2,0)
3. Tomasz Jędrzejak - 3+1 (1,1*,0,1,-)
4. Peter Ljung - 11 (3,2,3,2,0,1)
5. Troy Batchelor - 7+1 (1,3,2,1*,-)
6. Patryk Dolny - 2 (2,0,w)
7. Patryk Malitowski - 1+1 (0,0,1*)
PGE Marma Rzeszów - 48
9. Rafał Okoniewski - 11+1 (3,2,1*,3,2)
10. Dennis Andersson - 7+3 (1,1*,2,2*,1*)
11. Jurica Pavlic - 9 (2,2,3,2,0)
12. Dawid Lampart - 0 (w,0,0,-)
13. Grzegorz Walasek - 13+1 (2*,3,3,3,2)
14. Łukasz Kret - 2 (1,0,1)
15. Łukasz Sówka - 6 (3,3,0,0)
Bieg po biegu:
1. (66,38) Okoniewski, Woffinden, Andersson, Suchecki 4:2
2. (67,23) Sówka, Dolny, Kret, Malitowski 4:2 (8:4)
3. (66,91) Ljung, Pavlic, Jędrzejak, Lampart (w) 2:4 (10:8)
4. (67,02) Sówka, Walasek, Batchelor, Malitowski 5:1 (15:9)
5. (66,71) Woffinden, Pavlic, Suchecki, Lampart 2:4 (17:13)
6. (66,74) Walasek, Ljung, Jędrzejak, Kret 3:3 (20:16)
7. (67,28) Batchelor, Okoniewski, Andersson, Dolny 3:3 (23:19)
8. (67,63) Walasek, Suchecki, Woffinden, Sówka 3:3 (26:22)
9. (67,90) Ljung, Andersson, Okoniewski, Jędrzejak 3:3 (29:25)
10. (67,68) Pavlic, Batchelor, Malitowski, Lampart 3:3 (32:28)
11. (68,49) Walasek, Andersson, Jędrzejak, Suchecki 5:1 (37:29)
12. (67,97) Woffinden, Pavlic, Kret, Dolny (w) 3:3 (40:32)
13. (68,51) Okoniewski, Ljung, Batchelor, Sówka 3:3 (43:35)
14. (67,84) Woffinden, Okoniewski, Andersson, Ljung 3:3 (46:38)
15. (68,05) Woffinden, Walasek, Ljung, Pavlic 2:4 (48:42)
Sędzia: Artur Kuśmierz
Widzów: 4000 (w tym 3 z Wrocławia)
NCD: Rafał Okoniewski w wyścigu 1. (66,38 sek.)
Startowano według II zestawu pól startowych