Nicki Pedersen: Wciąż czuję ból, ale wszystko idzie w dobrym kierunku

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Nicki Pedersen
Na zdjęciu: Nicki Pedersen
zdjęcie autora artykułu

Nicki Pedersen ostatnie dni spędził na leczeniu złamanej ręki. Duńczyk robi wszystko, by wystartować w GP Czech. Jego zdaniem nieobecność w Pradze spowodowałaby stratę szansy na mistrzowski tytuł.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Nickiego Pedersena Grand Prix Szwecji w Goeteborgu zakończyło się pechowo. Duńczyk w półfinale zanotował groźnie wyglądający upadek, czego skutkiem była złamana ręka. Mimo to pojechał on w powtórce wyścigu półfinałowego, a także w finale. Ostatnie dni spędził na leczeniu kontuzjowanej ręki, a jego celem był powrót do ścigania na zawody w Pradze.

Jak przyznaje Pedersen w rozmowie z oficjalnym serwisem GP, cel ten zostanie zrealizowany. - Na 100 procent wystartuję w Pradze. W piątek będę trenował na Markecie, lecz może to nie być pełna sesja treningowa. Będę chciał zachować siły na sobotnie zawody. To dla mnie ważne, aby utrzymać się w gronie zawodników walczących o tytuł. Chcę być mistrzem świata. Gdybym zrezygnował z udziału w Grand Prix Czech, to mogłoby to być niemożliwe - powiedział Duńczyk.

Bez wątpienia przeszkodą w osiągnięciu dobrego wyniku w Pradze będzie ból. Pedersen już niejednokrotnie pokazywał, że ściganie z bólem nie jest mu straszne. - Ścigałem się w półfinale i finale ze złamaną ręką i bez żadnej opaski lub czegokolwiek. Nie chcę wyjść na zarozumiałego, ale ścigając się z bólem pokazałem, że można zrobić wiele. Musiałem szybko myśleć czy to będzie bezpieczne. Czułem, że mogę poradzić sobie z bólem. Dało mi to pewności siebie i dam w Pradze z siebie tyle, ile się da - przyznał Pedersen.

Leczenie złamanej ręki przynosi efekty, lecz jak przyznaje sam zawodnik, nadal odczuwa skutki kontuzji. - Wciąż czuję ból, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Mając rękę w gipsie przez tydzień, to normalne, że palce robią się sztywne. Mam specjalną piłeczkę, z którą ćwiczę i przyzwyczajam się do bólu. Pozbyłem się już gipsu i teraz mam specjalną opaskę, co jest bardziej komfortowe i daje więcej ruchu - ocenił trzykrotny mistrz świata.

Mimo tego, że Pedersen wróci w sobotę do ścigania, to nie jest pewne czy zdecyduje się na starty w najbliższych meczach ligowych. - Skupiam się na piątku i sobocie. Dopiero po Grand Prix podejmę decyzję czy wracam do startów w ligach, czy też będzie mi jeszcze potrzebny odpoczynek - zakończył Duńczyk.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Nicki Pedersen robi wszystko, by wystąpić w Grand Prix Czech
Nicki Pedersen robi wszystko, by wystąpić w Grand Prix Czech
Źródło artykułu:
Komentarze (17)
Start_Gniezno
16.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mam cichą nadzieję, że Pedersen i Hancock w przyszłym roku nie znajdą klubu w Polsce. Zdaję sobie sprawę jednak, że to jest mało prawdopodobne, bo w przyszłym sezonie znoszą KSM i każdy będzi Czytaj całość
avatar
Żmija Wonsz
15.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powoli trace cierpliwość mimo że mam ogromny szacunek do Nickiego  
Kamil J
15.05.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Obiektywnie... Jeżeli by nie było pani Półtorak w Rzeszowskim żużlu, to Stal jeździłaby w drugiej lidze na oparach finansowych, i nie ma co na nią psów wieszać. Co do Nikiego, to jaki jest, k Czytaj całość
djangora
15.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Nicki Pedersen jest bezczelnym i zarozumiałym gnojkiem. Szkoda józków że maja takiego zawodnika i taka panią prezes.  
avatar
Boros
15.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawi mnie tylko jedno co bedzie mowil jak kogos rozbije przez to ze wystartuje z kontuzja