- Ojciec kupił mi pierwszy motocykl o pojemności 80ccm kiedy zaczynałem swoją przygodę z żużlem. Pomógł mi bardzo i był moim pierwszym trenerem. To on otworzył mi drzwi do kariery i dzięki niemu trafiłem do Europy. Kiedy miałem 13 lat wyprowadziłem się od rodziców i zamieszkałem w Togliatti. Moi rodzice wierzyli we mnie. W wieku 16 lat przyjechałem do Polski i zamieszkałem w Bydgoszczy – powiedział na łamach speedwaygp.com Emil Sajfutdinow.
Rosjanin o śmierci ojca dowiedział się po konferencji prasowej po Grand Prix Szwecji. - Ta noc kiedy zmarł była dla mnie bardzo smutna. On zrobił dla mnie naprawdę wiele. Wierzę, że teraz będzie mi pomagał z góry - mówi.
W sobotni wieczór cykl Grand Prix zawita do Pragi. Emil Sajfutdinow będzie mógł liczyć na głośny doping swoich kibiców. - Wiem, że wielu fanów z Rosji przyjedzie na te zawody i będą oni dla mnie sporym natchnieniem. Na pewno podczas tego ścigania panować będzie świetna atmosfera. Cieszy mnie to, że kibiców z Rosji można zobaczyć na każdej rundzie cyklu Grand Prix. Kilku fanów przyleciało nawet do Nowej Zelandii żeby mnie dopingować. Wielu ludzi w Rosji ogląda cykl w Internecie i fajnie, że sport żużlowy robi się coraz bardziej popularny - zakończył 23-letni żużlowiec.