Krzysztof Kasprzak dla SportoweFakty.pl: Nawet nie dotknąłem Nickiego Pedersena

Krzysztof Kasprzak zajął niespodziewanie 2. miejsce w Grand Prix Czech. To najlepszy występ w tym sezonie reprezentanta Polski, który na Markecie zaprezentował się najlepiej z biało-czerwonych.

Krzysztof Kasprzak zapowiadał, że podium w Pradze może być biało-czerwone i rzeczywiście przewaga tych kolorów była na flagach najlepszej trójki Grand Prix Czech. Tyle tylko, że obok jedynego Polaka, stanął na podium także Duńczyk, Nicki Pedersen. - Do zawodów podszedłem normalnie, tak jak do każdych. Być może wjeżdżam się w sezon i teraz będzie już tylko lepiej. Na pewno byłem dobrze spasowany do tego toru. Motocykle miałem szybkie. Pola startowe też niezłe, choć w decydujących wyścigach jechałem spod bandy, a tam był sam "beton" do samego wejścia w wiraż - powiedział dla SportoweFakty.pl tuż po zawodach w Pradze Kasprzak.

Krzysztof Kasprzak z dorobkiem 8 punktów awansował do półfinału, w którym desperacką akcją przy krawężniku przedarł się na miejsce, gwarantujące udział w finale. - Wiedziałem, że muszę tam wjechać, bo inaczej skończyłbym półfinał na trzecim lub czwartym miejscu. Zaryzykowałem i o mało nie uderzyłem w Emila Sajfutdinowa. Wybroniłem się jednak i po zewnętrznej przedarłem na drugą pozycję. Bardzo się cieszę z tego wyniku, bo na pewno pozwoli mi to odbudować się pod względem psychicznym. Słyszałem już wiele opinii, że nie nadaję się do Grand Prix. Zaprzeczyłem tej teorii w Pradze - dodał "KK".

W wielkim finale najpierw taśmy dotknął Emil Sajfutdinow, a w powtórce kapitalną walkę stoczyli Nicki Pedersen i Krzysztof Kasprzak. - Walka była ostra, ale fair. Nie dotknąłem nawet Nickiego. Po wyścigu podaliśmy sobie ręce. Wiadomo, jaki jest Nicki, ale nie miał do mnie pretensji. On walczy o każdy punkt, tym bardziej, że wiadomo, z jaką kontuzją startował w Pradze - zakończył drugi zawodnik Grand Prix Czech.

Z Pragi
dla SportoweFakty.pl
Maciej Kmiecik

Krzysztof Kasprzak po słabym początku sezonu wskoczył na podium w Pradze.
Krzysztof Kasprzak po słabym początku sezonu wskoczył na podium w Pradze.
Źródło artykułu: