Wybór Wojciecha Dankiewicza na menedżera Polonii zaskoczył wielu kibiców, spodziewających się zatrudnienia osoby z większym doświadczeniem na tym stanowisku. - Zależało nam na człowieku ze świeżym podejściem - tłumaczy prezes bydgoskiego klubu Jarosław Deresiński. - Nie chcieliśmy, by był to ktoś powszechnie znany w środowisku, z tak zwanej "pierwszej linii".
- Pan Wojtek to postać wyrazista - nie ukrywa sternik Polonii. - Jest doskonałym znawcą regulaminu oraz świetnym taktykiem, potrafiącym przewidywać ruchy daleko do przodu. Dla niego, jak sam powiedział, praca w roli menedżera jest wielką szansą, a zarazem wyzwaniem i wierzę, że dołoży wszelkich starań, by poprowadzić zespół w naprawdę dobry sposób. Doświadczenie i umiejętności ku temu posiada.
Wojciech Dankiewicz nie był jedynym kandydatem na menedżera bydgoskiej ekipy. - Braliśmy pod uwagę kilka kandydatur - przyznaje Jarosław Deresiński. - Kontaktowaliśmy się między innymi z Jackiem Gajewskim, ale były to rozmowy wstępne, przeprowadzone w bardzo sympatycznej atmosferze. Poszukiwania rozpoczęliśmy od pana Dankiewicza. Przedtem nie miałem się z nim okazji spotkać, znałem tylko jego zawodowe doświadczenia i to, jak dużą robotę wykonuje w innych klubach. Szybko nawiązaliśmy chemię, bardzo dobrze się rozumiemy i to pewnie spowodowało, że po kilku spotkaniach dogadaliśmy się w sprawie pracy. Rozmawialiśmy bardzo merytorycznie kilka dni. Pan Wojtek jako osoba odpowiedzialna poprosił o możliwość konsultacji z Rafałem Dobruckim, z którym współpracował wiele lat. Tak jak się spodziewałem, pan Rafał nie wyrażał sprzeciwu, co otworzyło furtkę do objęcia funkcji menedżera przez pana Dankiewicza.
Spekulowało się, że Jerzego Kanclerza może zastąpić Jacek Woźniak. - Pan Jacek nigdy nie był zainteresowany, by na stałe opiekować się pierwszą drużyną - wyjaśnia prezes Deresiński. - Powtarzał, że w okresie przejściowym tego zadania się podejmie, lecz chce przede wszystkim zajmować się młodzieżą. Myślę, że to właściwe rozwiązanie, bo fachowości pana Jacka podważać nie można. Niech świadczą o tym choćby wychowankowie, którzy wyszli spod jego ręki. Zamierzamy pozostać przy układzie, że pan Jacek poświęci się trenowaniu, natomiast pan Wojtek ze świeżym spojrzeniem będzie spełniał się jako menedżer sportowy.
Jak podkreśla Jarosław Deresiński, o zatrudnieniu Wojciecha Dankiewicza wcześniej poinformowani zostali zawodnicy. - Rozmawiałem na ten temat głównie z kapitanem Krzysztofem Buczkowskim. Wśród żużlowców panowała pełna zgodność co do naszej decyzji. Nie wszyscy znali osobiście pana Wojtka, ale byli z wyboru zadowoleni i mówili, że nowa postać w zespole powinna wpłynąć na nich mobilizująco i da im pozytywnego kopa.
Prezes Polonii wierzy, że efekt nowej miotły zadziała już w najbliższym meczu, w którym bydgoszczanie podejmą Stal Gorzów. - Nasz cel minimum to utrzymanie, myśli o spadku do siebie nie dopuszczam. Uważam natomiast, że ciągle możliwe, choć niezwykle trudne do zrealizowania, jest miejsce w pierwszej czwórce. Sezon pokazuje, że nie ma słabych drużyn i każdy może wygrać z każdym. Liczę jednak, że w starciu z dobrze ostatnio spisującą się Stalą to my będziemy górą. Zapraszam wszystkich kibiców na Sportową 2. Emocji na pewno nie zabraknie - kończy Jarosław Deresiński.
Prezes Deresiński o Dankiewiczu: To wyrazista postać
Prezes składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz bardzo pochlebnie wypowiada się o nowym menedżerze Wojciechu Dankiewiczu, choć przyznaje, że rozważał inne kandydatury.