Robert Noga - Żużlowe podróże w czasie: Jak w PRL licencję zdobywano

W pierwszych powojennych wyścigach na torach brali udział zawodnicy, których umiejętność jazdy na motocyklu weryfikowały najczęściej same zawody.

W tym artykule dowiesz się o:

Florian Kapała, jeden z późniejszych asów polskiego żużla wspominał, że przed swoim pierwszym w życiu meczem odbył na torze zaledwie jeden trening na motocyklu przystosowanym do żużla- Victorii 350. Charakterystyczną cechą tamtego okresu była wszechstronność motocyklistów, którzy często brali udział zarówno w wyścigach na torze, jak i w rajdach czy wyścigach szosowych. Jednak już u zarania powojennej działalności Polskiego Związku Motocyklowego jego działacze dostrzegli potrzebę sformalizowania startów na torach poprzez nadanie zawodnikom stosownych licencji, potwierdzających ich przygotowanie do startów.. Ostatecznie, kiedy w 1948 roku zainaugurowano rozgrywki ligowe Polski Związek Motocyklowy wprowadził trzy rodzaje licencji: żużlową, rajdową i wyścigową oraz dwie kategorie: krajową i międzynarodową.

Spora część zawodników otrzymała więcej niż jedną kategorię licencji. Licencję z numerem 1 otrzymał zawodnik PKM Warszawa Stanisław Brun. Licencje przyznano zawodnikom, niejako post factum, czyli tym, którzy brali już udział w zawodach. Ale już Kalendarz Sportowy na rok 1949 wydany przez Polski Związek Motocyklowy informuje, że zgłoszenie zawodnika do udziału w imprezie może nastąpić tylko w przypadku posiadania przez niego odpowiedniej licencji. W pierwszych latach powojennego rozwoju żużla w Polsce żużlowcem zostawało się po prostu po odpowiednim szkoleniu, kiedy adept osiągał odpowiednie zdaniem klubowych trenerów i działaczy, umiejętności.

W 1950 roku realizując wytyczne Głównego Komitetu Kultury Fizycznej PZM wprowadził przepis, że warunkiem otrzymania licencji jest posiadanie odznaki Sprawny do Pracy i Obronności. Z czasem wprowadzono zasadę, iż każdy kandydat na zawodnika, aby uzyskać licencje, czyli de facto prawo do udziału w zawodach, powinien przejść stosowny egzamin, który potwierdzałby jego umiejętności jazdy na motocyklu i predyspozycje do tego sportu. Obok samego egzaminu kandydat musiał spełnić także inne warunki- posiadać prawo jazdy na motocykl, a także przejść pozytywnie badania lekarskie. Jeżeli był niepełnoletni to aby w ogóle rozpocząć szkolenie musiał mieć pisemną zgodę rodziców. Egzaminy na licencje żużlową funkcjonowały już w latach 50-tych. „Regulamin Sportu Motorowego PRL” wydany w roku 1958 określa warunki, jakie musiał spełnić zawodnik, aby otrzymać licencje na starty w imprezach żużlowych.

Kandydat powinien się wykazać umiejętnością płynnego pokonania czterech okrążeń toru –w czasie dającym przeciętną nie przekraczającą 17 m/sek. Józef Batko, zawodnik Stali Rzeszów, który właśnie w 1958 roku zdobył swoją licencję wspomina –Cały egzamin nie był specjalnie skomplikowany. Po prostu kiedy w klubie uznano, że potrafię już jeździć, zgłoszono mnie do próby, która odbyła się przed jednym ze spotkań ligowych. Wyjechałem na tor, przejechałem cztery kółka, zmierzono mi czas i tak po prostu zostałem żużlowcem- Aby otrzymać licencje kategorii Senior należało uzyskać odpowiednie, przewidziane regulaminem tzw. średnie biegopunktowe. Podział ten jednak został wkrótce zniesiony. W drugiej połowie lat 60-tych adept tego sportu musiał podczas egzaminu nie tylko zaliczyć z pomyślnym wynikiem test z samotnej jazdy na torze, ale także zdać egzamin teoretyczny z przepisów przed komisją egzaminacyjną. Z reguły był to sędzia wyznaczony na imprezę, przed którą odbywał się egzamin. Kolejne zmiany przyniosły lata 70-te. Kalendarz Sportowo-Szkoleniowy na rok 1974 określa między innymi szczegółowo zasady zdobywania licencji. Egzaminy organizowano w ściśle określonych terminach na funkcjonujących wówczas stadionach, po dwa w sezonie w jednym mieście. Zachowano zasadę, że egzamin przeprowadza się przed rozgrywanym na torze, w wyznaczonym dniu, meczem. Egzamin przeprowadzał już nie tylko sędzia zawodów, ale komisja licząca minimum trzy osoby. Kandydat zdawał egzamin teoretyczny także z budowy motocykla żużlowego. Utrudniono egzamin praktyczny, zdający musiał na szczycie łuku zmieścić się w polu o szerokości 5 metrów pomiędzy krawężnikiem wewnętrznym toru, a linią ograniczającą tor jego jazdy. Warunkiem dopuszczenia do egzaminu było wcześniejsze zaliczenie testu sprawnościowego polegającego między innymi na określonej liczbie powtórzeń przysiadów na jednej nodze, podciągnięć na drążku oraz badającego szybkość reakcji kandydata. Rok później rozszerzono egzamin praktyczny. Adepci obok jazdy indywidualnej musieli przejechać wyścig na 4 okrążenia w pełnej czteroosobowej obsadzie. W przypadku gdy do egzaminu przystępowało mniej kandydatów stawkę tego biegu uzupełniali zawodnicy posiadający już licencję.

Kolejną zmianę przyniósł rok 1978. Egzaminy licencyjne przeprowadzono osobno, w wyznaczonym wcześniej miejscu, mogli do nich przystąpić adepci z całej Polski, a przeprowadzała je specjalnie powołana komisja. Powyższa zasada obowiązuje do dzisiaj. Pod koniec PRL do egzaminu praktycznego oprócz jazdy na torze dołożono jeszcze próbę jazdy na motocyklu szosowym na placu przygotowanym w okolicach stadionu. Wszystkie te zmiany miały na celu podniesienie poziomu wyszkolenia zawodników i co za tym idzie poprawę bezpieczeństwa na torach. Czy spełniły swoje zadanie, to już zupełnie inna kwestia.

Robert Noga

Komentarze (6)
avatar
wanow
26.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Strecel widze kolego że na tym forum są jeszcze bardziej starsi kibice żużla niż ja to cieszy.Wracając do Batki to taki zawodnik typowy do określenia że na bezrybiu to i rak ryba.Batk Czytaj całość
avatar
Sport
25.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Stercel: nie masz pojęcia o historii żużla to nie pisz takich niedorzeczności. Józef Batko może nie był liderem Stali Rzeszów, ale jej podstawowym zawodnikiem, zdobywał również komplety punk Czytaj całość
avatar
Stercel
25.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Józef Batko to był taki żużlowiec, który zdobywał pkt na upadku bądź defekcie któregoś z zawodników.