Sławomir Kryjom (Menadżer Unibasku Toruń): Zabrakło Darcy'ego Warda. Na zastępstwie zawodnika zdobyliśmy dziś tylko 5 punktów. Myślę, że pozostali nasi liderzy byli w dobrej formie. Nie chcę się jednak tłumaczyć, ponieważ i bez niego ten mecz był do wygrania. Moje obawy, które miałem przed tym meczem, się potwierdziły. Chcieliśmy tutaj wygrać.[tag=1143]
[/tag]Stefan Andersson (Trener Lechma Startu Gniezno): Na początku ostatniego wyścigu byłem bardzo zestresowany. Pedersen i Zagar świetnie rozegrali jednak pierwszy łuk i byli szybcy na dystansie. To były bardzo trudne zawody, 2 punkty mniej i przegralibyśmy je. Chłopacy wykonali jednak swoje zadanie i jesteśmy z nich dumni.
Tomasz Gollob (Unibax Toruń): Cieszę się ze swojego wyniku, że umiałem to wszystko na koniec dobrze doregulować i potem już szło tak, jak trzeba. Jestem zadowolony z tego, że moja forma idzie do góry.
Adrian Miedziński (Unibax Toruń): Gratulacje dla drużyny z Gniezna. Trzech zawodników to jest zbyt mało, aby wygrać mecz. Zabrakło nieco punktów juniorów i Kamila Brzozowskiego. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy. Dużo nie zabrakło. Tuż po starcie do piętnastego biegu myślałem, że się uda, jednak gospodarze byli lepsi i zasłużenie wygrali. Nie było mowy o żadnym lekceważeniu rywali. Gniezno jest silnym zespołem. Zeszłotygodniowe wypowiedzi zawodników z Częstochowy mówiły same za siebie. Tutaj naprawdę są bardzo dobrzy zawodnicy, którzy wygrali zasłużenie.
Wojciech Lisiecki (Lechma Start Gniezno)
: Powinienem zaczynać mecze od 12. biegu (śmiech). Był on dla mnie takim przełamaniem. Podobnie było podczas spotkania z PGE Marmą Rzeszów, po czym zaliczyłem dobry występ na wyjeździe. Mam więc nadzieję, że podobnie będzie teraz i w Toruniu będzie dobry wynik. Przed tym ostatnim startem zmieniliśmy przełożenia, założyliśmy wyższą zębatkę i to był dobry wybór.
Piotr Świderski (Lechma Start Gniezno): Najważniejsza jest wygrana naszego zespołu. Wiadomo jak potrzebne są nam punkty. To zwycięstwo było potrzebne nam, działaczom i kibicom. Cieszymy się z tego, że udało się tego dokonać. Nie można patrzeć kto do nas przyjeżdża, ani gdzie jedziemy na wyjazd. Wszędzie trzeba szukać punktów. W biegu gdzie upadłem było 5:1 "w plecy", chciałem zaatakować rywali szerzej, niestety było tam bardzo mokro i tak to się skończyło.
Matej Zagar (Lechma Start Gniezno): Najważniejszy jest wynik drużyny, wreszcie udało nam się wygrać na naszym torze. Bardzo się z tego cieszę. Piętnasty bieg to było "coś". Tomek Gollob, mistrz świata, był bardzo szybki i mnie wyprzedził. Kluczowy jest jednak końcowy triumf całego zespołu.
Davey Watt (Lechma Start Gniezno): Nie byłem tak silnym punktem zespołu, jakbym sobie tego życzył. Zmagałem się nieco sam ze sobą i motocyklami, aby być szybszym. Cały zespół bardzo dobrze się spisał, świetnie wszyscy ze sobą współpracowaliśmy. Dzieliliśmy się wzajemnie informacjami. Toruń był bardzo trudnym przeciwnikiem, jednak ich pokonaliśmy, co mnie cieszy.
Arkadiusz Rusiecki (Prezes Lechma Startu Gniezno): Pojechaliśmy tak, jak wielu trzymających kciuki by od nas oczekiwało. Mamy drobny niedosyt, bo prowadziliśmy dziesięcioma punktami. Wydawało się, że możemy to spotkanie wygrać bardziej przekonywająco. Ja zawsze jednak mówiłem, że lepiej brzydko zwyciężyć, niż pięknie przegrać, jak do tej pory to robiliśmy. Troszkę mnie martwi sytuacja, która ma miejsce w parku maszyn po zawodach, bo zdaje się są jakieś zastrzeżenia gości co do nierównomiernego polewania toru.
Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news
{"id":"","title":""}