Emil Sajfutdinow: Miałem dużo szczęścia

Emil Sajfutdinow to w tej chwili największy faworyt do zdobycia tytułu mistrza świata. Rosjanin w sobotę triumfował w Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff.

W tym artykule dowiesz się o:

Z powodu fatalnego stanu toru w piątek, organizatorzy turnieju w stolicy Walii zdecydowali się przeprowadzić trening także w sobotni poranek. - W piątek na treningu czułem się dobrze na tym torze. W sobotę rano też był trening, ale ja spałem w hotelu. Obudziłem się o 8:30 i mój menedżer zapytał mnie czy chcę trenować. Powiedziałem: "nie, idę spać". Wstałem o 11, poszedłem coś zjeść i przyjechałem na stadion gotowy na zawody - powiedział Emil Sajfutdinow.

Rosyjski żużlowiec zdaje sobie sprawę, że miał w sobotę dużo szczęścia. Awans do finału uzyskał po błędach Martina Vaculika, a w finale jechał za Krzysztofem Kasprzakiem, gdy na tor upadł Fredrik Lindgren. - Tony Rickardsson powiedział: "mistrz świata potrzebuje szczęścia". Ja miałem szczęście, od swojego ojca. Drugie miejsce dawało mi dużo punktów. Nadal wygrywam i jestem pierwszy. Jestem zadowolony z wyniku. Zbierałem punkty w każdym wyścigu i jestem liderem klasyfikacji generalnej - to wspaniałe uczucie - przyznał lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Sajfutdinow ujawnił także swój klucz do dobrej formy w tegorocznym sezonie. - Myślę, że lepiej przepracowałem zimę. Trenowałem w St. Petersburgu na motocrossie z moim przyjacielem, który wyjaśniał mi jak jeździć. To mój sekret - powiedział zawodnik Dospel Włókniarza.

Komentarze (17)
avatar
netoperek
2.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczęście oczywiście zawsze jest potrzebne. Emil nauczył się jednak rozsądku i opanowania. Wie że nie zawsze trzeba przyjechać za wszelką cenę pierwszy. Wie kiedy trzeba zaryzykować a kiedy lep Czytaj całość
avatar
Whisky
2.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak to mówią, szczęście sprzyja lepszym. Jeśli chodzi o Krzyśka, to naprawdę ma on momenty jazdy na najwyższym poziomie, ale zdarzają mu się też wpadki. Co nie zmienia faktu, że jak dla mnie, w Czytaj całość
avatar
Jero
2.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmiana otoczenia też wiele daje... dała mu świeżość i to procentuje! Zresztą tym motywowali też odejście z Bydgoszczy, nowe wyzwania, nowe cele i są efekty. 
StalTheGreat
2.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Emil, ja życzę Ci złota. Moi ulubieńcy czyli Iversen, Kasprzak, Zagar mogą jeszcze poczekać. Ty zostań mistrzem świata już w tym roku - dla siebie i dla taty. 
avatar
leonek
2.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
do finalu dostal sie drzwiami kuchennymi mozna tak powiedziec fartem niesamowitym ten ruski medalik!!!!!! ale gorzow juz bedzie typowo iversen kasper zmarzlik podium !!!!!!