Ze względów bezpieczeństwa dotyczących organizowania imprez masowych, bramy stadionu SGP Areny Częstochowa po 13. wyścigu zostają otwarte, by kibice, którzy w niedalekim odstępie czasowym będą opuszczali obiekt, mogli to uczynić możliwie jak najszybciej i sprawnie. Niestety w niedzielę ten fakt został wykorzystany przez osoby, które sprowokowały incydent na trybunach. Część z nich była ubrana w koszulki jasno określające ich preferencje kibicowskie - Raków Częstochowa.
- Funkcjonariusze policji od razu rozpoznali i zatrzymali 8 osób, które były prowodyrami zajścia. Toczy się postępowanie w ich sprawie. Cały incydent został zarejestrowany przez system monitoringu SGP Areny Częstochowa i gwarantuję, że wszyscy uczestnicy zajścia zostaną zidentyfikowani i wobec nich będą wyciągane konsekwencje prawne - stwierdził Paweł Mizgalski, prezes Dospel CKM Włókniarza Częstochowa.
Klub otrzymuje sygnały, iż w trakcie interwencji policji ucierpieli niewinni kibice Włókniarza. -Jeżeli faktycznie ktoś został poszkodowany, wyrażamy głębokie ubolewanie i jest nam z tego powodu bardzo przykro. Takie osoby prosimy również o kontakt z naszym klubem. Zależy nam bowiem na dokładnym wyjaśnieniu sprawy - powiedział Mizgalski.
Paweł Mizgalski zapewnił jednocześnie, że zostaną poczynione kroki mające na celu ujęcie wszystkich sprawców. Dokładnie zbadana zostanie również postawa ochrony. - Klub oraz częstochowska policja są zdeterminowani, aby wszyscy uczestnicy niedzielnych zajść zostali zatrzymani i by wymierzono im najsurowszy wymiar kary za popełnione wykroczenia. Cały czas analizujemy zapisy z monitoringu i również bacznie przyjrzymy się pracy funkcjonariuszy ochrony. Jeśli uznamy, że nie zagwarantowali oni wszelkich względów bezpieczeństwa, zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje.