We wtorek 23 września, o 14.30 zaplanowane jest spotkanie przedstawicieli Grupy Inicjatywnej z prezydentem Rybnika, Adamem Fudalim. Jak się można łatwo domyślić, na nim zapadną bardzo ważne decyzje dotyczące rybnickiego żużla. We wtorkowe popołudnie będziemy znali już wiele odpowiedzi dotyczących czy i w jakiej formie RKM Rybnik wystartuje w przyszłorocznych rozgrywkach.
Przypomnijmy, że jeszcze nie tak dawno zagrożony był start rybnickiej ekipy w sezonie 2009. Na dzień dzisiejszy takiego zagrożenia już nie ma i rybniczanie na pewno pojadą w przyszłym roku w lidze. Wielką niewiadomą jest jednak, w której lidze wystąpią, chociaż wiele wskazuje jednak na to, że będzie to pierwsza liga.
Parę dni temu odbyło się spotkanie Grupy Inicjatywnej z obecnym zarządem śląskiego klubu. Poruszano na nim wiele kwestii, ale najważniejszą sprawą był problem długu, który jest w rybnickim klubie dość pokaźny.
- Nie są prawdą kwoty, które padły w Gazecie Wyborczej. Pan redaktor wyssał je sobie z palca. Nie ukrywam, że zadłużenie jest duże, ale mamy z obecnym zarządem umowę, że na razie kwota zadłużenia nie będzie podana do publicznej wiadomości. Poza tym sezon się jeszcze nie skończył, zatem wstrzymajmy się na razie cyframi. Na wszystko przyjdzie czas- mówi Michał Pawlaszczyk, jeden z członków Grupy.
- Współpraca z ustępującym zarządem układa się bardzo poprawnie, czym jesteśmy bardzo zaskoczeni. Członkowie zarządu współpracują z nami w każdej płaszczyźnie i jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Dla nas jednak bardzo ważny będzie wtorek, 23 września. Wiele sobie obiecujemy po kolejnym już spotkaniu z prezydentem Fudalim. Prezydent bardzo zaangażował się w nasz pomysł. Teraz liczymy na konkrety. Zresztą z konkretami także do prezydenta idziemy- dodaje Dariusz Momot.
Wiele osób zadaje już dziś pytanie, kto zechce jeździć w Rybniku na następnym sezonie. Ale jak się okazuje, nie będzie z tym większego problemu, pomimo ciężkiej sytuacji finansowej klubu.
-Jest wielu zawodników, którzy sami do nas dzwonią i pytają, czy byłaby szansa na starty u nas. Jednak jest jeszcze za wcześnie, aby cokolwiek mówić. Sezon jeszcze trwa zatem - w myśl regulaminu - takie rozmowy są zabronione. Poza tym do rozmów z zawodnikami możemy usiąść wówczas, kiedy będzie już wybrany nowy zarząd. Po drugie, od zasobności naszej kasy będzie zależało, z kim będziemy rozmawiać. To jasne, że robimy już swoje przymiarki, ale nic więcej nie powiem. Wiemy jednak, że żeby jechać dobrze w pierwszej czwórce, a potem bić się o awans, musimy mieć 2,5-3 mln złotych - kończy Momot.
W najbliższych dniach będzie można także kupić, oczekiwane od dawna, cegiełki na rzecz klubu. Sprawa się troszkę przeciąga, ale ma to swoje uzasadnienie.
- Chcemy dopiąć wszystko na ostatni guzik. Cegiełki, będą raczej na pewno po 20 zł. Staramy się je także zabezpieczyć przed ewentualnym fałszerstwem, bo jak wiadomo, zawsze znajdą się osoby, które będą próbowały nieuczciwie zarobić pieniążki. Osoby i miejsca, gdzie będą sprzedawane także chcemy specjalnie oznaczyć, aby nie było żadnych wątpliwości. To wszystko spowodowało, że troszkę się nam to przeciągnęło. Poza tym było kilka projektów cegiełki, a naszym zdaniem wybraliśmy najlepszą - dodaje Mariusz Goik.
O wynikach rozmów z prezydentem Fudalim oraz o rozwoju sytuacji w Rybniku poinformujemy już we wtorkowy wieczór. Nasz korespondent, jako jedyny przedstawiciel mediów, został bowiem zaproszony do uczestnictwa we wtorkowym spotkaniu.