- Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem do składu gdańskiej drużyny. Cieszę się zarówno z indywidualnego wyniku, ale przede wszystkim wygranej mojego zespołu w Ostrowie. Wpływ na mój wynik miała bez wątpienia kontuzja, jaką odniosłem trzy tygodnie temu. Nie chcę się skarżyć, ale wciąż odczuwam jej skutki - wyjaśnił Thomas H. Jonasson.
Po jeździe Szweda, który zdobył w Ostrowie 11 punktów i 1 bonus absolutnie nie było widać, że całkiem niedawno miał złamane żebra i przecież wciąż leczy bolesną kontuzję. - Oczywiście, że czuję jeszcze ból. Zdecydowałem się wrócić na tor, bo czuję się na siłach. Balansuje na motocyklu na tyle, na ile pozwala mi mój stan zdrowia. Pewnie, że to nie jest jeszcze stuprocentowy komfort, ale jestem szczęśliwy, że znów się ścigam - przyznał kapitan gdańskiej drużyny.
Z powrotem do składu Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk Thomasa H. Jonassona zbiegł się także powrót do wygrywania ekipy znad morza. - Jestem kapitanem tej drużyny i czułem, że jeśli tylko pozwoli mi zdrowie, muszę wsiąść na motocykl i natchnąć kolegów do walki. Nie wszyscy może mieli swój najlepszy dzień w Ostrowie, ale zdobyliśmy wystarczająco dużo punktów, by wygrać. Wiem, że stać nas na jeszcze lepszą jazdę - uważa Jonasson.
Pomimo twardej nawierzchni ostrowskiego toru, w kilku wyścigach kibice byli świadkami świetnego ścigania. - Tor był do ścigania. Można było się napędzić zarówno po zewnętrznej jak i po wewnętrznej. Było sporo ścieżek. To był naprawdę dobry speedway. Zdziwiłem się tylko trochę w ostatnim wyścigu, bo nie trafiłem do końca z ustawieniami. W ostatnim wyścigu trzeba było być niezwykle szybkim, bo ściganie było niesamowite - podsumował Szwed.
Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk po porażce w Rawiczu zrehabilitowało się i wywiozło z Ostrowa cenne dwa punkty w kontekście walki o awans. - Powrót do Enea Ekstraligi to nasz cel. Cały klub, cały zespół o niczym innym nie myśli tylko wygraniu pierwszej ligi. Na ten moment wyglądamy na mocnych, choć do awansu jeszcze daleka droga - zakończył nasz rozmówca.
Trochę chłodniejsza głowa i na prawdę sukcesy przyjdą jeszcze większe