Jarosław Dymek (menadżer Dospel Włókniarza Częstochowa): Spodziewaliśmy się, że mecz będzie ciężki i mocno szykowaliśmy się do tego pojedynku po tej ostatniej przegranej z Falubazem. Zdajemy sobie sprawę, że każda porażka może nas oddalać od naszego celu, czyli play-offów. Cieszymy się, że 3 punkty jadą do Częstochowy.
Stefan Andersson (trener Lechma Startu Gniezno): Jestem bardzo rozczarowany po tym spotkaniu. Byliśmy pewni, że jesteśmy w stanie wygrać, a nawet zdobyć 10 punktów więcej od rywali i wywalczyć bonus. Wiem, że chłopaki walczyli, starali się, jednak nie byliśmy w stanie znaleźć odpowiednich ustawień, a jak już to zrobiliśmy, to było po prostu za późno. Nie poddamy się jednak i będziemy walczyć dalej o utrzymanie.
Emil Sajfutdinow (Dospel Włókniarz Częstochowa): Cieszymy się, że zdobyliśmy 3 punkty. Od samego początku spisywaliśmy się bardzo dobrze. W piętnastym biegu dobrze wystartowałem, ale został powtórzony i wtedy już rywale byli szybsi. Z tego na pewno nie jestem zadowolony, bo mógł być komplet, ale wygraliśmy i mamy 3 punkty.
Grigorij Łaguta (Dospel Włókniarz Częstochowa): Byliśmy przygotowani na inny tor, o wiele twardszy, taki jak był tutaj zawsze. Jak jeszcze jeździłem dla Lokomotivu, to ciężko było wygrywać w Gnieźnie. Kiedy dziś przyjechałem i zobaczyłem tor,to stwierdziłem, że będzie on pasować mi, Emilowi i reszcie. Cieszę się z tej wygranej i punktu bonusowego. Takie zawody były nam potrzebne.
Bjarne Pedersen (Lechma Start Gniezno): Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko. Zarówno mnie jak i cały zespół stać jednak na dużo więcej. Punkty mówią same za siebie. Nie wiem co się stało, dlaczego byłem tak słaby.
Matej Zagar (Lechma Start Gniezno): Przede wszystkim gratuluję drużynie z Częstochowy. Ja myślę, że nie ma tutaj żadnej filozofii. Rywale byli od nas lepsi i dlatego wygrali na naszym torze.