Dariusz Śledź (trener PGE Marmy Rzeszów): To był bardzo fajny mecz. Szkoda tylko, że nie udało nam się wygrać a byliśmy bardzo blisko. Przyjechaliśmy do Zielonej Góry z wolą powalczenia o ten dobry wynik. Był on w zasięgu ręki, ale nie udało się. Myślę, że i tak to spotkanie było piękne, bo do ostatniego wyścigu rozstrzygały się losy tego spotkania.
Nicki Pedersen (zawodnik PGE Marmy Rzeszów): Zawody były bardzo wyrównane. Mieliśmy szanse je wygrać. Jestem zadowolony z faktu, że pojedynek był na styku. Fajnie, że po raz pierwszy wreszcie pokazaliśmy, że stać nas na zwycięstwo zwłaszcza na wyjeździe.
Grzegorz Walasek (zawodnik PGE Marmy Rzeszów): Taki jest sport. Walczyliśmy do końca o tą wygraną. Do ostatniego biegu nie było wiadomo kto zwycięży. No cóż, widowisko było fajne tak jak i przygotowany na ten mecz tor. Można było się pościgać. W biegu XV myślałem, że Jarek nie wyniesie się i nie uda mu się mnie wyprzedzić. Ten drugi łuk po polaniu wydawał się, że będzie śliski, a tak naprawdę napędziłem się i jechałem dalej. Jarek zobaczył mnie kątem oka i ta szpryca z jego tylniego koła troszeczkę mnie pohamowała. Później już ten tor jazdy obrał taki, że było mi ciężko z nim wygrać. W momencie kiedy Jarek odparł mój atak na wyjściu z drugiego to szanse na moją wygraną w tym biegu zmalały.
Rafał Dobrucki (trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra): To spotkanie określiłbym jako dramatyczne, ale zwycięstwo cieszy. W końcówce jakoś odjechaliśmy wynikiem. Stąd dziękuję chłopakom, bo odjechali dobre spotkanie. Nicki Pedersen nie tracił w tym pojedynku punktów, a Grzegorz Walasek jechał znakomicie. Do tego Łukasz Sówka, który dołożył swoje cenne oczka. Ta dramaturgia w tym spotkaniu była spora, raz byliśmy dwoma punktami do przodu, a raz do tyłu. Także jeszcze raz dziękuję. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to będzie trudne spotkanie i tak też było.
Patryk Dudek (zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Najważniejsze, że wygraliśmy to spotkanie. Jak to nam pokazały wcześniejsze pojedynki z rzeszowianiami, praktycznie zawsze te mecze z nimi rozstrzygaliśmy dopiero w ostatnich biegach. Tak było również i tym razem. Trochę szkoda mi mojego występu z początku meczu, ponieważ nie mogłem się zgrać z ustawieniami do toru. W ostatnich dwóch biegach była już na szczęście pozytywna różnica. Cieszę się więc, że pojechaliśmy dobre zawody i wygraliśmy.
Jarosław Hampel (zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Rzeczywiście były to trudne zawody. Przede wszystkim liczy się jednak to zwycięstwo, ta końcówka spotkania. Pomimo tego, że rzeszowianie momentami radzili sobie lepiej od nas to my pokazaliśmy, że nie damy się i zdobędziemy te dwa punkty. Tak też się stało. Mamy świadomość tego, że oczekiwania od nas są dużo, dużo większe, ale te zacięte mecze powodują, że wiem,y iż musimy jeszcze wiele poprawiać. Tak chcemy właśnie kontynuować dalszy sezon.
Gratuluję zwycięstwa naszym Falubazom,ale jeszcze bardziej gratuluję zawodnikom rzeszowskim za wspaniałą walkę na torze i za bardziej wyrównany zespoł.Myślę,że jeśli Falubaz nie zacznie jak dawniej trenować młodzieży,to będzie źle.A nastąpi to najpóźniej za dwa lata.Na obcokrajowców można było liczyć lata temu,jeszcze za Morawskiego,teraz jak się nie wyszkoli młodych naszych z Zielonej Góry,to nie tylko pierwsza liga nas spotka,ale może i nawet nastąpi spadek za kilka lat do drugiej ligi.
Nazwiska nie jeżdżą,ale prawda jest taka,że taki skład jak ma Zielona Góra w tym roku,to powinniśmy mieć raczej komplet zwycięstw,a nie walka do ostatniego biegu o zwycięstwo z praktycznie słabszymi rywalami.Może ktoś się ze mną nie zgadzać,ale ja piszę neutralnie,to co myślę.Chociaż jestem związany z Falubazem od przynajmniej 50 lat i moim marzeniem jest,aby Falubaz był na pozycjach medalowych i to pewnie.
Gratuluję zwycięstwa,chociaż wiem,że był to tylko fart.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich z Zielonej Góry kibiców oraz też zawodników.Również ślę pozdrowienia dla Rzeszowa,który pocieszałem na początku sezonu i miałem rację,ze nie są przekreśleni w tym roku.Pozdrawiam Czytaj całość