Dawid Stachyra podczas meczu w Anglii doznał kontuzji, jednak nie poddaje się i chciałby pomóc drużynie Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. - Złamałem dwie kości w śródstopiu i to z przemieszczeniem. Chodzę o kulach, przechodzę rehabilitację i cały czas okładam stopę lodem. Wiadomo, że kość zrasta się od czterech do sześciu tygodni, a nie w dwa, ale robię wszystko co się da, aby ten mecz mnie nie ominął. W piątek przyjadę do Gdańska potrenować. Jeśli nie będę w stanie przejechać całego treningu to i nie pojadę w meczu. Myślę jednak, że jest na to szansa. W obliczu kontuzji Thomasa musimy się spiąć, bo bez niego jesteśmy wyraźnie słabsi, a ja chcę pomóc chłopakom - powiedział Stachyra w rozmowie z portalem trojmiasto.pl.
Żużlowiec czerwono-biało-niebieskich zdecydował się na zamówienie poliwęglanowej wkładki do buta, która ma odciążyć bok stopy. - Wykonanie wkładki zlecił mój rehabilitant. Ma ona przenosić ciężar na piętę i duży palec odciążając bok stopy. Zobaczymy jak sprawdzi się to rozwiązanie. Mało kto o tym wie, ale praktycznie cały sezon 2010 jeździłem ze złamanym kręgosłupem, więc jazda z urazem to dla mnie nic nowego. Oczywiście nic na siłę, zobaczymy jak to będzie wyglądało, gdy wsiądę na motocykl - przyznał.
Źródło: trojmiasto.pl