Stelmet Falubaz nie lekceważy Betard Sparty. Frątczak: Sparta walczy o życie

W niedzielę Stelmet Falubaz podejmie Betard Spartę. Faworytem pojedynku wydają się być zielonogórzanie, choć podopieczni Piotra Barona z pewnością postawią trudne warunki gospodarzom.

- Na co liczę? Ja jestem od liczenia punktów. Wszystko powyżej 46 punktów daje nam dwa duże punkty i bonus - to jest plan, który chcemy zrealizować. W tym sezonie Ekstraliga jest absolutnie zaskakująca i żadnej drużyny przed meczem nie można stawiać w roli faworyta lub pewnego zespołu do porażki - ocenił Jacek Frątczak.

Betard Sparta przed sezonem była stawiana w roli głównego kandydata do spadku. Wrocławianom udało się jednak sprawić kilka niespodzianek w rozgrywkach ligowych. - Drużyna z Wrocławia ma znakomitych zawodników z Taiem Woffindenem na czele, który jest odkryciem tego sezonu. Jest Tomek Jędrzejak, który w Zielonej Górze zawsze czuje się znakomicie, dodatkowo Peter Ljung i Troy Batchelor, który ma super sezon. Młodzieżowcy na Lidze Juniorów pojechali bardzo dobre zawody i byłem pozytywnie zaskoczony ich postawą. Zbigniew Suchecki też u nas jeździł i potrafi wystrzelić ze startu. Jak przed każdym rywalem mamy duży respekt. Myślę, że wygrana będzie po naszej stronie, lecz ciężko trzeba będzie na nią zapracować - dodał kierownik Stelmet Falubazu Zielona Góra.

Po dwunastu rozegranych spotkaniach zespół ze stolicy Dolnego Śląska zajmuje 7. miejsce w rozgrywkach ENEA Ekstraligi. Frątczak przekonuje, że podopieczni Piotra Barona wzniosą się na wyżyny swoich możliwości, aby w Zielonej Górze poprawić swoją pozycję w ligowej tabeli. - Pamiętajmy, że na tym etapie sezonu drużyna wrocławska walczy o życie i każdy duży punkt jest na wagę złota. Będzie podobnie jak w przypadku meczu z Rzeszowem - spodziewaliśmy się zaciętego meczu od samego początku i nie było żadnego zaskoczenia. Teraz we Wrocławiu nie ma kalkulacji, że jadą do Zielonej Góry, która była stawiana w roli faworyta przed sezonem i w związku z tym na pewno przegrają i odpuszczą mecz. Takiej sytuacji nie będzie i trzeba się nastawić na mocną walkę - powiedział.

W awizowanym składzie zielonogórskiej drużyny pod numerem 9. widnieje nazwisko Mikkela B. Jensena. Start Duńczyka w meczu ligowym nie jest jeszcze pewny, a wszystko okaże się po piątkowym treningu. - Jeżeli wszystko będzie dobrze, okaże się, że chłopak jest szybki na naszym torze i gwarantuje konkretną zdobycz punktową, bo bez jego punktów ten mecz ciężko będzie wygrać, to wystąpi w meczu - zakończył Frątczak.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: