- Była pełna mobilizacja ze strony klubu, zarządu i naszej czyli zawodników w parku maszyn. Bardzo dobrze to wszystko zadziałało i przyszedł odpowiedni wynik - mówił po zwycięstwie 50:40 nad ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia Ostrów Wielkopolski jeździec Koziołków.
Przyjezdni minimalne prowadzenie odebrali ostrowianom w drugiej części zawodów, gdzie byli zdecydowanie lepiej dopasowani do toru. - Na bieżąco wymienialiśmy się uwagami po biegach. Bardzo odpowiadała nam nawierzchnia na starcie, gdzie było bardzo przyczepnie - zdradza Daniel Jeleniewski.
Najwięcej krwi ekipie z Lublina napsuł Nicklas Porsing, który w trzech wyścigach wyprzedzał swoich rywali na dystansie i mijał linię mety jako pierwszy. - Nicklas jechał dobrze. To młody zawodnik, który nie tylko w Ostrowie ale i także na wyjazdach punktuje. Później miał chyba problemy po defekcie motocykla - mówi 30-latek.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Pochodzący z Lublina żużlowiec może być zadowolony ze swojego wyniku indywidualnego. Przeciwko Ostrovii wywalczył 13 punktów. - Wszystko mi pasowało tak jakbym sobie tego życzył. Może trochę nie do końca dobrze spisywał się mój pierwszy motocykl Po dwóch biegach przesiadłem się na drugi i tak naprawdę pozostało mi tylko jechać i walczyć. Cieszę się bardzo, że to były dobre zawody w moim wykonaniu - mówi "Jeleń".
Jego zespół uczynił w niedzielę poważny krok ku utrzymaniu w I lidze. Lublinianie ponadto pozostają w grze o awans do rundy finałowej. - Do czwórki jeszcze połowa droga przed nami. Gdybyśmy mecz z Ostrovią przegrali to jechalibyśmy o utrzymanie i byłaby walka na noże z Wybrzeżem - zakończył żużlowiec Lubelskiego Węgla KMŻ.
Niech nasz prezio nie zaśpi.