Stefan Andersson: Byliśmy lepszym zespołem

Wszystko wskazuje na to, że Stefanowi Anderssonowi nie uda się utrzymać Lechma Startu Gniezno w Enea Ekstralidze. Szwed po remisie ze Stalą Gorzów był mocno rozczarowany.

Czerwono-czarni przed niedzielnym meczem liczyli nie tylko na wygraną, lecz również na "oczko" bonusowe za lepszy bilans w dwumeczu. Aby go zdobyć, musieli odrobić 6-punktową stratę z pierwszej batalii obu zespołów. Orły prowadziły od pierwszego do ostatniego biegu, jednak nie były w stanie wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Ostatecznie, dzięki podwójnej wygranej w ostatniej gonitwie dnia, goście zapewnili sobie remis, który w ich oczach był jak wygrana. Andersson był tymczasem bardzo rozczarowany i traktował ten wynik w kategoriach porażki. - Byliśmy dzisiaj lepszym zespołem. Mieliśmy kilku dobrze punktujących zawodników, ale trzech żużlowców zdobyło w sumie tylko 3 "oczka". Tak nie może być. Jestem zawiedziony tym, co robił Davey Watt. Miał poważne problemy sprzętowe, stąd zerowy dorobek. Tak nie może być w ekstralidze - powiedział trener Lechma Startu.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Anderssona zawiódł szczególnie Davey Watt. Australijczyk w dwóch swoich pierwszych startach notował defekty, w tym raz na podwójnym prowadzeniu pary gnieźnieńskiej. W kolejnych startach korzystał z motocykli kolegów, ale nie zdobył żadnych punktów. Co było przyczyną awarii jego sprzętu? - Za pierwszym razem po prostu silnik "powiedział stop", coś było z nim nie tak. W drugim przypadku był jakiś problem z elektryką, dokładnie tego nie wiem. 2 motocykle zdefektowane w tak ważnym meczu - jest to niedopuszczalne. W taki sposób nie da się wygrywać spotkań - tłumaczył wyraźnie poirytowany trener.

Spadek Lechma Startu jest już praktycznie przesądzony. Jak w tej sytuacji będzie wyglądała najbliższa przyszłość zespołu? - Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia. Zupełnie nie kalkulowałem tej porażki. Byłem przekonany, że zdobędziemy 3 punkty. Musimy usiąść z działaczami i porozmawiać, bo nie wiem co będzie dalej - zakończył Andersson.

Komentarze (30)
GonG
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Trener jak i kibice trochę przypominają pyszałków z Czewy.Już byli pewni wygranej i nawet za trzy.No no,tylko pozazdrościć wiedzy.Gniezno wraca tam gdzie jego miejsce.Czyli pierwsza liga.Z Bydg Czytaj całość
AMON
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stefan może i byliśmy lepsi ale jedno jest pewne na PEWNO jesteśmy BIEDNIEJSI !!!pielęgniarz postawił WSZYSTKO na jedną kartę i nie wyszło co mu pozostało chyba powrót do zawodu ps mam nadzieje Czytaj całość
-kibic-
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
szkoda ze takiego wlasnie andersona niebylo z nami od poczatku sezonu tzn faceta znajacego sie dobrze na zuzlu majacego odpowiednie podejscie do zawodnikow i majacego u nich autorytet i jak wid Czytaj całość
ziomal
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kaz popieram Ciebie ,masz racje. 
avatar
Mose Jurinho
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lepszy zespół wygrywa mecz tu był remis więc lepszego nie było.Jesli chodzi o pu nkty lepsza była Stal 1 1.