Darcy Ward: Polacy byli za mocni. Holdera nie da się zastąpić

Darcy Ward był najlepszym zawodnikiem Australii w półfinale DPŚ w Częstochowie. Lider "Kangurów" zdaje sobie sprawę, że bez Chrisa Holdera o awans do finału będzie bardzo ciężko.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Darcy Ward dwoił się i troił, by reprezentacja Australii zanotowała jak najlepszy wynik w półfinale DPŚ w Częstochowie. Poza wyścigiem, kiedy jechał jako złota rezerwa taktyczna i nie przywiózł punktów, Ward był praktycznie nieomylny. - Czy jestem rozczarowany naszym wynikiem? Zdawaliśmy sobie sprawę, że Polacy będą faworytami, a my bez Chrisa Holdera mamy mniejsze szanse na awans. Potwierdziło się to na torze. Gospodarze byli zdecydowanie najlepsi i zasłużenie wygrali. My próbowaliśmy ich gonić. Dochodziliśmy ich momentami, ale na zwycięstwo nie było szans - powiedział dla SportoweFakty.pl Darcy Ward.

W czwartek Australia wystartuje w barażu, gdzie zmierzy się z Łotwą i drugim oraz trzecim zespołem z drugiego półfinału w King's Lynn. - Nie wiem jeszcze kto awansuje do barażu z poniedziałkowego półfinału, ale przypuszczam, że będzie to Anglia i Szwecja. Jeśli tak się stanie, w barażu spotkają się cztery wyrównane drużyny. Czeka nas ciężki bój o awans do finału. Znalezienie się w gronie finalistów będzie wielkim sukcesem naszej kadry – uważa Darcy Ward.

W obliczu kontuzji Chrisa Holdera to właśnie na Wardzie spoczywa teraz ciężar ciągnięcia wyniku Australijczyków. - Chrisa nie da się zastąpić. Z nim bylibyśmy znacznie silniejsi. Moglibyśmy walczyć nawet o tytuł. Bez Chrisa jest ciężko i tak jak wspomniałem, sam awans do finału będzie sukcesem - kończy nasz rozmówca.



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×