Grigorij Łaguta jako... ogrodnik (foto)

Żużlowcy pytani o ich hobby najczęściej odpowiadają motocross. Podobnie jest w przypadku Grigorija Łaguty. Rosjanin jednak przejawia pasję również do… ogrodnictwa.

Pewnego razu, gdy Grigorij Łaguta przyjechał do Częstochowy, akurat trwały prace związane z pielęgnacją murawy na częstochowskim stadionie. Rosjanin, którego dobry humor chyba nigdy nie opuszcza, szybko rozebrał się do samej bielizny i z ochotą zajął się koszeniem trawy. Okazuje się, że nie był to jednorazowy kaprys gwiazdy Włókniarza.

Kapitan Lwów zadbał także o murawę przed piątkowym treningiem biało-zielonych. "Niestety", gdy Grigorij przybył na stadion połowa pracy była już wykonana. Szybko poprosił jednak osoby, które zajmowały się koszeniem, by zostawiły część dla niego. Po raz kolejny zrzucił ubranie i zasiadł na kosiarce.

Dlaczego "Grisza" to robi? Odpowiedź jest banalna - po prostu jazda kosiarką i koszenie trawy sprawia mu frajdę. Poza tym wypada docenić zaangażowanie Rosjanina. W sporym upale bardzo dokładnie, jak prawdziwy gospodarz, zajął się murawą SGP Areny Częstochowa. Fuszerki nie odwalił.

Źródło artykułu: