Speedway Ekstraliga nałożyła na Fogo Unię Leszno 75 000 zł kary za złe przygotowanie toru na spotkanie ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Uzasadnienie i oficjalne pismo w tej sprawie ma trafić do klubu we wtorek. Jak na tę karę zareagował prezes leszczyńskiego klubu? - Niczego już nie rozumiem. Zadaję sobie pytanie: skoro tor był przygotowany źle, to dlaczego odbyły się zawody? Przecież obecny na zawodach był komisarz toru. Zawody odjechaliśmy normalnie. Po wszystkim dowiadujemy się, że mamy kolejną karę. Nie mam już sił na to wszystko - powiedział dla SportoweFakty.pl Józef Dworakowski.
Leszczyński klub nie wie, czy będzie się odwoływał od decyzji Speedway Ekstraligi. - I co to da? - pyta retorycznie prezes Unii. - Przecież od innych decyzji, które też naszym zdaniem były krzywdzące, składaliśmy odwołanie i nic to nie dało. W tym roku mamy zapłacić już łacznie ponad 200 tysięcy złotych kar za przygotowanie toru, na którym odjechano jak dotąd wszystkie zawody. Jest to dla mnie niezrozumiałe. W momencie, gdy się o tym dowiedziałem, muszę powiedzieć, że żałowałem, iż zgodziłem się do końca października pozostać na stanowisku prezesa klubu. Mam wszystkiego dość - zakończył Józef Dworakowski.
Do sprawy kary dla Unii wrócimy we wtorek.