Trafić tutaj bynajmniej nie trudno, chociaż gdyby zapytać przeciętnego kibica żużlowego spoza Wielkopolski gdzie leżą Nowe Skalmierzyce, pewnie mógłby mieć problem z precyzyjnym wskazaniem tego miejsca. A mógłby być zdziwiony jeszcze bardziej gdyby się dowiedział, że w owych Skalmierzycach też przed laty uprawiano żużel. Widocznie, skoro pobliskie: Ostrów Wielkopolski czy Krotoszyn miały swoje sekcje, małe Skalmierzyce (jeszcze wtedy w latach 50-tych nie Nowe) nie chciałby być gorsze. To był dla speedwaya w Polsce okres intensywnego rozwoju i gwałtownych nieraz przemian. Na początku lat 50-tych żużel wyraźnie podzielił się na dwie odmiany: profesjonalną, którą uprawiali najlepsi zawodnicy dysponujący specjalistycznymi motocyklami, zgrupowani w drużynach zrzeszeniowych o mocnych finansowych podstawach oraz amatorską. Tą ostatnią uprawiano gdzie się dało i na czym się dało. Klubów było wówczas co niemiara, a zapału i chęci do sportowej rywalizacji i organizacji zawodów na tzw. motocyklach przystosowanych jeszcze więcej. Do tego doszła polityka władz PRL-u, która starała się upowszechnić motoryzację, traktując ją jako propagandowy oręż w walce o unowocześnienie kraju. A ponieważ motocykle były tańsze i znacznie bardziej dostępne niż samochody, to właśnie one stanowiły koło zamachowe ówczesnej motoryzacji.
W takim sprzyjającym w wielu aspektach klimacie społecznym i politycznym rosły sekcje żużlowe nie tylko w dużych miastach z tradycjami w tym sporcie sięgającymi czasów przedwojennych, ale także w niewielkich miasteczkach, a nawet wioskach. Jednym z przykładów mogą być właśnie leżące pomiędzy Ostrowem Wielkopolskim i Kaliszem, a więc na styku Wielkopolski i Mazowsza - Skalmierzyce. Jak wynika z dostępnych źródeł po raz pierwszy drużyna ze Skalmierzyc - Kolejarz, pojawiła się w ligowych rozgrywkach w 1952 roku. W tymże roku istniała w Polsce tylko jedna liga żużlowa o charakterze ogólnopolskim, złożona z 10 drużyn reprezentujących poszczególne zrzeszenia sportowe oraz ligi terytorialne, w których rywalizowano na motocyklach przystosowanych. Zespoły chętne do udziału w rywalizacji podzielono na cztery grupy terytorialne: południową, północną, wschodnią oraz zachodnią, do każdej przydzielono zespoły z sąsiadujących ze sobą okręgów. I tak Kolejarz Skalmierzyce trafił do grupy zachodniej, która dodatkowo podzielona była na mniejsze grupy rozgrywkowe - ligi okręgowe. Kolejarza przydzielono do grupy trzeciej poznańskiej ligi okręgowej, w której rywalizował między innymi wraz z zespołami z pobliskich miejscowości: drugim zespołem Stali Ostrów (pierwszy jeździł w I lidze, zrzeszenie Stal miało wówczas swoją drużynę żużlową właśnie tutaj, potem przeniesioną ją do Świętochłowic) oraz Gwardii Krotoszyn. Wiesław Dobruszek w pierwszym tomie swojego Żużlowego Leksykonu Żużlowego, posiłkując się danymi internetowymi zamieszcza wyniki dwóch trójmeczy Kolejarza rozegranych w tamtym sezonie: 18 maja w Ostrowie, gdzie wygrali gospodarze 17 punktów, przed Kolejarzem 16 punktów i Gwardią Krotoszyn 15 punktów, oraz 24 sierpnia w Opolu, gdzie wygrał Kolejarz ale z Piły 24 punkty przed Ogniwem Węgrowiec 14 punktów i drużyną ze Skalmierzyc 12 punktów.
Dobruszek podaje także nazwiska zawodników reprezentujących Kolejarza w tamtym sezonie, byli to Władysław Grabowski, Czesław Kępiński (w innych źródłach występuje Franciszek Kempiński) oraz Stefan Kubacki. Był to w sumie chyba najbardziej bogaty w wydarzenia rok, jeżeli chodzi o wyścigi na motocyklach przystosowanych. Rok później zawodnik Kolejarza Henryk Karczewski wziął udział w mistrzostwach Wielkopolski na motocyklach przystosowanych. W kolejnych latach rozgrywki były coraz bardziej rachityczne, wreszcie w połowie lat 50-tych nastąpił właściwie ich kres. Ale w różnych źródłach znaleźć można tabelę poznańskiej ligi okręgowej z sezonu 1955. Niekompletną wprawdzie, ale świadczącą że w tamtym roku w lidze tej jeździły zespoły: Kolejarza Piła, Gwardii Poznań, Sparty Śrem, Stali Ostrów, Startu Gniezno, rezerw leszczyńskiej Unii oraz Kolejarza ze Skalmierzyc. Dziś po żużlowych latach w Nowych Skalmierzycach (tak nazywa się obecnie oficjalnie miasteczko) pozostały blade wspomnienia. Krzysztof Szałankiewicz, kierownik wydziału Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego doskonale pamięta tzw.górkę na stadionie, z której zawodnicy zjeżdżali, tym samym zapalając motocykle. Stadion przy ulicy Mostowej do tej pory zresztą istnieje, tyle, że służy miejscowym piłkarzom, a szutrową bieżnię pokrywa mech. Z okresu fascynacji sportem żużlowym na przystosowanych maszynach pozostała też garść fotografii, własności nieżyjącego już zawodnika Kolejarza Władysława Grabowskiego i to właściwie byłoby wszystko. Rok temu w mediach ukazała się ciekawostka o żużlowym pokazie w Skalmierzycach zorganizowanym przez zawodników AKŻ Sparta Śrem.
Robert Noga