Zawodnik Dospel Włókniarza Częstochowa pozostaje liderem cyklu, jednak różnica pomiędzy nim i Brytyjczykiem "stopniała" do pięciu "oczek". - Nie martwię się tym. Nie myślę o punktach i przewadze, jaką mam nad Tai'em. Chcę po prostu robić swoje i zobaczymy co to przyniesie na samym końcu - powiedział Rosjanin.
Choć Sajfutdinoww fazie zasadniczej wygrał tylko jeden bieg i raz był drugi, udało mu się awansować ostatecznie aż do finałowego wyścigu. W nim uplasował się na trzeciej pozycji. - Każdy finał jest dla mnie dobry. To szansa na zdobycie większej liczby punktów. Wywalczyłem 10 "oczek" we Włoszech. Oczywiście Tai był ode mnie o wiele szybszy, ale to jest speedway i myślę, że następnym razem będę miał szczęście i będzie lepiej - ocenił.
Rosjanin nie dysponował tego dnia szybkimi motocyklami. Przez całe zawody jego team próbował znaleźć optymalne ustawienia na obiekt w Terenzano. - Było bardzo ciężko. Tor był twardy, ale zrobiliśmy wszystko, aby dostać się do półfinału. Był chyba pewien problem z motocyklem, choć nie jestem tego pewien - może to moja wina. Użyliśmy innej maszyny w półfinale i było o wiele lepiej. Nie byłem tego dnia wystarczająco szybki na dystansie. Starty były całkiem niezłe, ale miałem problem ze sprzętem. Takie jest życie, czasem masz pecha. To już jednak za mną. Teraz myślimy już o kolejnym turnieju - zakończył.
źródło: speedwaygp.com