- Spotkanie od początku było bardzo trudne i ciężkie. Walczyliśmy całą drużyną, ale nie udało się wygrać. Wynik końcowy jest jednak całkiem przyzwoity. Dobrze, że udało nam się z Wrocławia wywieźć punkt bonusowy - powiedział po meczu Darcy Ward.
Australijczyk przyznał, że wrocławski tor jest wymagający i trzeba się cieszyć, że Aniołom udało się zrealizować plan minimum. - Przed nami jeszcze kilka spotkań. Ważna bez wątpienia będzie dla nas faza play-off. Musimy się maksymalnie skupić i ciężko pracować całą drużyną na jak najlepsze rezultaty. Zobaczymy jak to będzie. Musimy iść do przodu. Będziemy walczyć dalej. Teraz cieszmy się, że na wrocławskim owalu wywalczyliśmy punkt bonusowy, co było dla nas planem minimum - stwierdził Ward.
Zawodnik Unibaksu Toruń odniósł się również do występu Ryana Sullivana i sytuacji w ostatnim wyścigu dnia pomiędzy Troy'em Batchelorem i Adrianem Miedzińskim. - Ryan miał bardzo długą przerwę w startach i nie oczekiwaliśmy od niego dwucyfrowego wyniku. To byłoby niemożliwe po takiej rozłące z motocyklem. Aby osiągać coraz lepsze wyniki, musi ciężko pracować. Jak powróci do optymalnej formy, z pewnością będzie pomagał drużynie w ligowych rozgrywkach. Jeśli chodzi o ostatni wyścig, to nie mogę niestety nic powiedzieć, bo nie widziałem całej sytuacji - zakończył Australijczyk.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!