Stefan Andersson: Mialem plan, który nie wypalił

Po przegranej ze składywęgla.pl Polonią [tag=8350]Stefan Andersson[/tag] był wyraźnie poirytowany. Szkoleniowiec Lechma Startu nie miał żadnego usprawiedliwienia dla swoich zawodników. Krytykował też siebie.

Czerwono-czarni nieźle zaczęli spotkanie i wydawało się, że będą w stanie pokonać rywali. W drugiej części zawodów jednak lepiej prezentowały się Gryfy i to podopieczni Jacka Woźniaka mogli cieszyć się z końcowej wygranej. - Przed meczem miałem pozytywne odczucia co do tego spotkania. Ostatecznie wszystko potoczyło się inaczej. Biorę na siebie winę za ustawienie dwóch ostatnich biegów. Miałem pewien plan, który ostatecznie nie wypalił. Jestem zawiedziony postawą niektórych zawodników. W sytuacji kiedy niektórzy zostawiają serce na torze, inni jadą tak, jakby chcieli ukarać klub - powiedział Szwed.

W pomeczowych wypowiedziach zawodnicy Lechma Startu przyznawali, że nieco zaskoczył ich sposób przygotowania nawierzchni toru. Zdaniem Anderssona rzeczywiście miała być ona nieco twardsza, jednak nie jest to żadnym usprawiedliwieniem dla jego żużlowców. - Było na nim nieco więcej luźnego materiału, niż się spodziewałem. Nie byłem w Gnieźnie przez jakiś czas i nie wiem dokładnie co działo się z nawierzchnią. Przygotowywaliśmy ją tak, jak zawsze. To nie jest jednak żadna wymówka. Warunki były dobre do ścigania i równe dla obu zespołów - komentował trener.

Andersson został szkoleniowcem beniaminka w trakcie sezonu, zastępując na tym stanowisku Lecha Kędziore. Jego zadaniem było utrzymać zespół w Enea Ekstralidze, jednak dość szybko jasnym stało się, że jest to praktycznie niewykonalne. Mimo to Szwed nie żałuje decyzji o podpisaniu kontraktu i chętnie zostałby w Gnieźnie na dłużej. - Naprawdę nienawidzę przegrywać, więc nasze porażki bardzo mnie bolą. Uwielbiam jednak żużel, sprawia mi przyjemność kierowanie zespołem i praca trenerska. Bardzo lubię chłopaków z drużyny i ludzi w klubie. Szczerze mówiąc, teraz myślę, że zespół był za słaby, aby walczyć z najlepszymi. Nie wiem jaka będzie przyszłość. Na pewno dobrze byłoby pozostać w Gnieźnie i pokazać, że jednak potrafimy wygrywać - zakończył.

Źródło artykułu: