Start chce jechać dla Kima Janssona

Mimo, że od wypadku z udziałem Kima Janssona minął już ponad miesiąc, to jego sytuacja cały czas pozostaje dramatyczna. Szwed jest sparaliżowany od klatki piersiowej w dół i dziś ciężko wyrokować, kiedy w jego rehabilitacji zauważymy jakiś postęp.

Na tragedię swojego zawodnika nie pozostali obojętni działacze Startu Gniezno, którzy planują zorganizować zawody towarzyskie. Cały dochód z imprezy miałby trafić oczywiście do Kima Janssona, który obecnie przechodzi kosztowną rehabilitację. - Kilka tygodni temu wyszliśmy z propozycją rozegrania meczu towarzyskiego ze Stalą Gorzów. Do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Jako, że sezon zbliża się ku końcowi, to planujemy zintensyfikować nasze działania. Chcemy, żeby Kim odczuł, że o nim pamiętamy - tłumaczy członek zarządu Startu, Arkadiusz Rusiecki.

Działacz gnieźnieńskiego klubu nie ukrywa, że jeśli nie udałoby się zorganizować meczu towarzyskiego, to w grę wchodzi impreza, w której mogliby wystąpić zawodnicy trzech klubów: Startu, Stali i Smederny Eskilstuna. - Na pewno byłby to pozytywny impuls dla Kima Janssona, który obecnie przeżywa ciężkie chwile. Poza tym taki trójmecz byłby ciekawy także dla kibiców, którzy mieliby okazję przyjrzeć się rywalizacji świetnych żużlowców. Być może byłoby to też nasze pożegnanie z gnieźnieńskimi kibicami, bowiem w tym sezonie rzadko mieli oni okazję oglądać w naszym mieście ciekawe zawody.

Rusiecki podkreśla, że cały dochód z imprezy trafiłby do Kima Janssona. - Trzymamy za niego kciuki. Pomimo niekorzystnych prognoz lekarzy, trzeba wierzyć, że dopóki są jakieś szanse, to można, a nawet trzeba je wykorzystać. Wierzymy, że Kimowi nie zabraknie wiary i jeszcze stanie na nogach - kończy Arkadiusz Rusiecki.

Komentarze (0)