Wielu twierdzi, że "PUK" nie musi brać udziału w "Challenge'u", ponieważ jest na dobrej drodze, by samemu zapewnić sobie byt w przyszłorocznym Grand Prix.
- Cały czas zastanawiam się czy powinienem przystąpić do zawodów, czy może zaryzykować i liczyć na utrzymanie się w czołowej ósemce. Dobrze będzie wystartować w Grand Prix Challenge, bo wiele jeszcze może się wydarzyć. Mogę przecież złapać jakąś kontuzję i pauzować przez kilka rund Grand Prix - tłumaczy Duńczyk.
31-latek chciałby sam wywalczyć sobie pozycję w światowym czempionacie w następnym sezonie. - Jeśli wypadłbym z czołowej ósemki, to nie oczekiwałbym przyznania mi dzikiej karty. Mam nadzieję, że nie będę tego potrzebował. Zawsze jest fajnie liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Niektórzy zawodnicy polegają na dzikich kartach, ale ja byłbym zadowolony jeśli zdołałbym sam sobie zagwarantować pozycję w Grand Prix - mówi na łamach speedwaygp.com Niels Kristian Iversen.
Doświadczony zawodnik traci jedynie 6 punktów do trzeciego w tabeli Jarosława Hampela i ma spore szanse na zakończenie tegorocznych zmagań w cyklu Grand Prix na podium. - Gdybym zakończył sezon w czołowej trójce cyklu, byłoby to jak sen. Na ten moment nie ma sensu o tym rozmyślać. Muszę nadal pozostać w pełni skoncentrowanym, bo w ostatnich trzech rundach może się wiele wydarzyć. Można zarówno sporo wygrać, jak i wiele przegrać. Pozostanie w czołowej ósemce to mój cel numer jeden - kończy Iversen.