Spodziewałem się lepszych wyników - rozmowa z Andriejem Kudriaszowem, zawodnikiem Lubelskiego Węgla KMŻ

Andriej Kudriaszow nie może być zadowolony ze swoich występów w tegorocznym sezonie. Pozytywnym aspektem dla samego zawodnika była jednak możliwość reprezentowania Rosji w Drużynowym Pucharze Świata.

Kamil Tecław: W sezonie 2013 w polskiej lidze reprezentujesz barwy Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin. Jak z perspektywy czasu oceniasz związanie się z tym klubem?

Andriej Kudriaszow: Na pewno nie mogę narzekać na to, że związałem się z tą drużyną. Lublin to ambitny i bardzo dobrze poukładany klub ze wspaniałymi kibicami, których doping czuć na każdym kroku. Cieszę się, że mogę tu startować.

Jak pracuje ci się z trenerem Marianem Wardzałą?

- Pan Marian to profesjonalista pod każdym względem. To dla mnie niezwykły zaszczyt, że mogę występować w zespole prowadzonym właśnie przez niego.

Twoje wyniki w tym sezonie są lekko mówiąc średnie. Zapewne analizujesz każde spotkanie. Jaka jest twoim zdaniem przyczyna takiej, a nie innej dyspozycji?

- Nie ukrywam, że spodziewałem się lepszych wyników w tym sezonie. Nie chcę zwalać całej winy na sprzęt, ale po części jest to przyczyna takich, a nie innych wyników. Cały czas staram się szukać lepszych ustawień. Razem z moim mechanikiem oraz tunerami próbujemy różnych rozwiązań i wierzę, że w końcu efekt będzie taki, jaki oczekuje. Na początku sezonu sporo eksperymentowaliśmy z tytanem, jednak nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów i musieliśmy z tego zrezygnować. Być może niedługo znów do tego wrócimy i sprawdzimy to jeszcze raz.

Andriej Kudriaszow stara się szukać przyczyn słabszej jazdy u siebie
Andriej Kudriaszow stara się szukać przyczyn słabszej jazdy u siebie

Żałujesz szczególnie jakiegoś spotkania w lidze polskiej? Może tego w Grudziądzu, gdzie dobrze znasz tamtejszy tor?

- Wiadomo, że zawsze może być lepiej. Jeśli chodzi o spotkanie w Grudziądzu, to trzeba obiektywnie przyznać, że jest to niezwykle mocna drużyna i bardzo ciężko jest walczyć na ich terenie. Grudziądzki tor rzeczywiście znam bardzo dobrze i zawsze lubię tam wracać, jednak tak jak wspomniałem wcześniej - walka z zawodnikami GKM-u nie należy do najłatwiejszych.

Ze względu na to, że jesteś zawodnikiem Lubelskiego Węgla KMŻ miałeś sporo okazji do zapoznania się z torem w Lublinie. Odpowiada Ci ten obiekt?

- Jeżeli chce się być coraz lepszym zawodnikiem, to powinno się jeździć na każdym torze. Tor w Lublinie jest trochę specyficzny, ale nie mam z nim żadnych problemów. Cały czas staram się jak najlepiej odczytywać różne ścieżki i bardzo zależy mi na tym, aby poznawać cały czas nowe tory i podnosić swoje umiejętności.

No właśnie. Wspomniałeś o poznawaniu nowych torów. W ostatnim czasie podpisałeś kontrakt w lidze duńskiej. Wystąpiłeś w jednym spotkaniu. Jak je ocenisz?

- Pojechałem tam praktycznie w ciemno, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem okazji do startów na torach w Danii. Zawody były bardzo ciężkie, tor specyficzny i na początku spotkania było mi trudno się do niego dopasować. Z wyniku, który uzyskałem nie jestem zadowolony, ale cały czas czekam na telefon z Grindsted i liczę, że otrzymam szansę do zrehabilitowania się i pokazania swoich możliwości. Nie zależy mi na pieniądzach. Chcę mieć tylko jak najwięcej możliwości do startów.

Rosjanin cały czas chce podnosić swoje umiejętności i poznawać nowe obiekty
Rosjanin cały czas chce podnosić swoje umiejętności i poznawać nowe obiekty

Jak wygląda twoja sytuacja sprzętowa? Jesteś zadowolony ze swoich silników? W dalszym ciągu przygotowuje je Bohumil Brhel?

- Ze sprzętem bywa różnie, ale to chyba problem każdego zawodnika w dzisiejszym żużlu. W tym sezonie współpracuję z Bohumilem Brhelem oraz Flemingiem Gravesenem.

Fantastyczną dyspozycję prezentuje w tym sezonie twój rodak - Emil Sajfutdinow. Zdobędzie w tym roku tytuł mistrza świata?

- Mam taką nadzieję. Śledzę uważnie każde Grand Prix i mocno trzymam za niego kciuki. Jest młodym, ambitnym, walecznym zawodnikiem i moim zdaniem najwyższy czas, aby Emil stanął na najwyższym stopniu podium.

Jednym z twoich marzeń było z pewnością reprezentowanie barw swojego kraju w DPŚ. W tym roku załapałeś się do rosyjskiej drużyny. To było z pewnością niezwykłe przeżycie dla tak młodego zawodnika jak ty?

- Oczywiście, to było coś niesamowitego. Występy w reprezentacji to marzenie chyba każdego sportowca i ogromnie cieszę się, że dostałem szansę w tegorocznym Pucharze Świata. To ogromny zaszczyt startować wśród tylu znakomitych zawodników i w tak prestiżowych zawodach. Mam nadzieję, że za rok również otrzymam taką szansę.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: