Pierwszy półfinał ENEA Ekstraligi oczami Bartłomieja Czekańskiego

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

W sobotę w Toruniu odbędzie się pierwszy półfinał ENEA Ekstraligi. Czy Unibax pokona w nim Dospel Włókniarz? Wynik tego spotkania wytypował Bartłomiej Czekański.

Mecz będzie w sobotę "w nocy". Unibaks słowami swoich prezesów mówi, że koniecznie chciał jechać w niedzielę. A nie w sobotę. Że to decyzja odgórna z Ekstraligi i telewizji. Pan Stępniewski nie przypilnował? Kiedyś, pamiętam, Falubaz narzekał, a w piątek wieczorem miał komplet na derbach z Gorzowem. No, ale to były derby. W dawniejszych latach wiele meczów żużlowych odbywało się w sobotę, lecz z uwagi na gorszą frekwencję przeniesiono je wyłącznie na niedziele. I mnie dziwi ta niechęć kiboli do sobót. Przecież po meczyku można się napić piwa z kolegami, pójść z żoną czy dziewczyną na disco, a potem w niedzielę się wyspać. I udać się na uroczysty spacer z rodzina lub do kościoła. A niedziela? Jeśli mecz zaczyna się o godz. 18, to o 21 trzeba się zbierać i wracać ileś tam kilometrów do domu. A jutro nieprzytomnym pójść do tyry. Bez sensu! W Anglii każdy klub ma swój dzień tygodnia, w którym rozgrywa zawody u siebie. Na Hackney w Londynie jak się przyszło w piątek o godz. 19, to zawsze grały tam żużlowe motory.

Powinienem być obiektywny. Nie mogę. Pan Stępniewski skutecznie wyleczył mnie z miłości do Unibaksu, mimo że są tam moi autentyczni przyjaciele Jasiu Ząbik i Tomek Gollob. Wypalony "Gollobiasty" u siebie pojedzie, to samo "Miedziak", Ward (choć z nim nigdy nie wiadomo), czy nawet Sullivan, nie mówiąc już o Pawle Przedpełskim (lepszy w lidze niż w rozgrywkach juniorskich). Zetzetka za Holdera więc się uda. Z kolei Włókniarz to najbardziej rozpędzona lokomotywa Ekstraligi. Tyle, że na wyjazdach potrafi okrutnie przycieniować, vide jej mecz we Wrocławiu. Lwyzapowiadają, że wybierają się do Torunia po wygraną. Może tak być, ale.. nie musi.

W dwumeczu lepsza winna być jednak Czewa. Tylko Jepsen Jensen musi się pozbierać. Ale to byłby numer, finał: Włókniarz - Unia Tarnów! To może byłby nawet koniec żużla w Toruniu na wysokim poziomie, bo miliarder Karkosik chyba nie zdzierżyłby tego. I ta rozczarowana mina pana Stępniewskiego byłaby bezcenna, prawda?

Typuję: 47:43 dla Unibaksu. W rewanżu w Czewie Toronto nie ma żadnych szans.
Bartłomiej Czekański.

Źródło artykułu: