Jan Ząbik (trener Unibaksu Toruń): Został nam jeszcze jeden mecz. Do rewanżu w Zielonej Górze musimy przygotować się maksymalnie solidnie i mentalnie. Tam przede wszystkim musimy wygrywać starty, to najważniejsze. W Zielonej Górze jeździ nam się dobrze, więc wszystko jest możliwe. Zielona Góra czuła się dobrze u nas, my musimy dobrze czuć się u nich.
Tomasz Gollob (Unibax Toruń): Cieszę się bardzo, że Toruń był i jest w wielkim finale. To był nasz główny cel. Proszę nie zapominać, że jedziemy bez wielkiego zawodnika, jakim jest Chris Holder. Jedziemy z "ZZ", ale to nie jest to samo. Robimy wszystko co możemy. Będziemy chcieli dobrze pojechać w Zielonej Górze. Doceniamy rywala, ale obiecujemy, że będziemy walczyć do ostatniego biegu, a wynik sam się ułoży. Ostatnio tam wygraliśmy, ale wtedy jechaliśmy z Chrisem.
Darcy Ward (Unibax Toruń): Początek był dla nas udany, potem trochę jednak zabrakło szczęścia. Do końca było bardzo ciężko. Mimo to wygraliśmy jednak przecież ten mecz, a ostatnio zwyciężyliśmy także w Zielonej Górze. Dlaczego więc nie mielibyśmy być w stanie tego powtórzyć?
Rafał Dobrucki (trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Ta różnica to dużo i mało. To finał Enea Ekstraligi, jadą dwie najlepsze drużyny w Polsce. Z pełnym szacunkiem i pełną determinacją będziemy się przygotowywać do rewanżu. Nie był to łatwy mecz, gdzieś straciliśmy kilka punktów. Sytuacja z trzynastego wyścigu też mogła potoczyć się dla nas zupełnie inaczej. Wydaje się jednak, że z tego wyniku możemy być zadowoleni. Jak będzie za tydzień w Zielonej Górze? Mam nadzieję, że słonecznie (śmiech).
Piotr Protasiewicz (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Przegraliśmy, ale z drugiej strony niewysoko. Wynik dwumeczu nadal jest sprawą otwartą. Tytuł zdobywa się po trzydziestu wyścigach. Początek był dla nas niekorzystny, ale potem znaleźliśmy odpowiednie ustawienia i jechaliśmy już zdecydowanie lepiej. Są to tylko i aż trzy punkty. Przy takiej drużynie jak Unibax Toruń, mającej tyle indywidualności, trzeba się mocno spiąć. W poniedziałek trochę luzu, trochę odpoczynku, bo wykonaliśmy jako drużyna dobrą robotę. Rewanż to nie będzie jednak spacerek, będzie bardzo trudno. Od środy czas na ciężkie, intensywne przygotowania. Wiemy o co jedziemy i z jaką drużyną.
Patryk Dudek (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Walczymy o najważniejsze drużynowe medale. Wydaje mi się, że mogę być z siebie zadowolony. Poza pierwszym biegiem, gdy źle trafiliśmy z ustawieniami, było już OK. Są trzy punkty straty do rywali, więc nie jest najgorzej. Torunianie jechali z "ZZ", więc stale startowały bardzo silne pary. Nie wygląda to więc źle na papierze. Teraz dwa dni odpoczynku, a potem konkretne przygotowania na naszym torze.