Adrian Miedziński: Zawiniłem w biegu z Patrykiem Dudkiem

Adrian Miedziński był sprawcą upadku Patryka Dudka w meczu Unibaksu Toruń ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra. Torunianin po spotkaniu nie negował swojej winy.

Cała sytuacja miała miejsce w siódmym wyścigu pierwszego spotkania finałowego Enea Ekstraligi. W wyniku ataku Adriana Miedzińskiego Patryk Dudek upadł na tor. Torunianin został za ten manewr wykluczony przez sędziego i nie wystartował w powtórce. - W tym biegu zawiniłem - przyznał po zawodach Miedziński. - Myślałem, że zdążę przeskoczyć przed koło Patryka Dudka, ale nie zdążyłem. Na szczęście nic się nie stało, przeprosiłem Patryka i jego tatę. Później była podobna sytuacja także z Krzysztofem Jabłońskim i upadłem ja.

Mecz skończył się wprawdzie wygraną Unibaksu 46:43, jednak wywalczona przed rewanżem trzypunktowa zaliczka nie jest duża. W tej sytuacji torunian czeka niełatwe zadanie w spotkaniu zaplanowanym na najbliższą niedzielę. - Zielona Góra jest mocnym zespołem. Odrobili straty, ale ostatecznie to my wygraliśmy ten pojedynek. Na pewno nic nie jest jeszcze stracone. Wiadomo jednak, że jedziemy w dwumeczu osłabieni brakiem Chrisa Holdera, a Zielona Góra jest na fali wznoszącej i chłopaki jadą naprawdę dobrze - powiedział Miedziński.

W pierwszym meczu finałowym torunianin w sześciu startach wywalczył 10 punktów.

Walka Patryka Dudka i Adriana Miedzińskiego zakończyła się upadkiem tego pierwszego
Walka Patryka Dudka i Adriana Miedzińskiego zakończyła się upadkiem tego pierwszego
Komentarze (431)
avatar
smok
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miedziński to największa...
BANDYTA! 
avatar
Kasia Grześkiewicz
17.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nie pierwsza taka sytuacja więc przeprosiny i tłumaczenie są bez znaczenia dla tak perfidnego zawodnika ;d 
avatar
marecki1
16.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
http://sportowybar.pl/7029/najwiekszy-cham-sportu-zuzlowego 
avatar
Asfodel
16.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W życiu MBJ nie pojedzie za AJ, to byłby strzał w stopę. Jonnson zawalił tylko ostatni bieg a tak smigal jak miło. Przecież w normalnej dyspozycji Paweł wciągałby go nosem, zwłaszcza, że on wró Czytaj całość
avatar
Asfodel
16.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Aż tak bym nie przesadzał. Jeździ owszem dość ostro, ale nie są to akcje pokroju Łaguty, który z premedytacją wewala w płot albo chamsko blokuje, żeby tylko nie dać się rywalowi. Ze strony Adri Czytaj całość