Wkradała się w moją głowę nerwowość - wypowiedzi po MIMO w Gorzowie

Adrian Cyfer wygrał rozegrane w Gorzowie Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwa Okręgu. Drugi także był reprezentant gospodarzy, Łukasz Kaczmarek. Trener, jak i zawodnicy cieszyli się tym sukcesem.

Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Zawody bardzo ciekawe, a tor selektywny po opadach, ale później był dosyć dobry. Jak na końcówkę sezonu to był to dobry prognostyk, a zawodnicy rozwijają się ku lepszemu. Łukasz Kaczmarek miło zaskoczył. Ma takie przebłyski, że potrafi dobrze startować i jechać, a w tych zawodach nie popełnił dużo błędów. Dzięki temu zdobył drugie miejsce, a miał szanse nawet na pierwsze.

Adrian Cyfer (Stal Gorzów): Mogę być zadowolony. Zrewanżowałem się za to, jak w pierwszym biegu zrobiłem niespodziankę Łukaszowi. Wjechałem w przyczepne miejsce, poniosło mnie i broniłem się przed upadkiem. Najważniejsze, że skończyło się cało i zdrowo. Jest to końcówka sezonu. Zostało kilka imprez i najważniejsze, żeby się przygotować do następnego sezonu. Przez cały dzień padało w środę, a pierwszy łuk jest cały czas zacieniony i trudno jest, żeby to wyschło. Trzeba jechać w każdych warunkach.

Łukasz Kaczmarek (Stal Gorzów): Udało się stanąć na podium i jestem naprawdę zadowolony. Adrian popełnił w pierwszym biegu błąd. Pociągło go, a ja to wykorzystałem, ale ogółem okazało się, że jest lepszy. Wygrał w biegu dodatkowym i chciałem mu pogratulować. Adrian na wejściach w łuk mi uciekał. Był po prostu szybszy i nie udało się go minąć. Takie zawody na pewno dużo uczą, można wyciągnąć wiele wniosków i łapać więcej motywacji.

Łukasz Cyran (Stal Gorzów): Niewiele zabrakło. Przede wszystkim ten bieg z Adrianem Cyferem, gdzie sędzia przestawiał mnie pięć razy na czwartym polu. To był praktykant i zdawał dziś egzamin. Widocznie za bardzo się spiął. Co chwilę dostawałem ostrzeżenia i wkradała się w moją głowę nerwowość. Cały czas do mnie coś mówił, dzwonił i miał jakiś problem. Myślę, że to zaważyło, choć tak naprawdę punktu zabrakło w ostatnim biegu, gdzie Kamil Adamczewski ze mną wygrał. Gdybym to ja wygrał ten bieg to byśmy jechali we trzech w dodatkowym wyścigu i byłoby całe gorzowskie podium.

Klaudia Szmaj (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Bez zdobyczy punktowej, ale sądzę, że to taka dobra lekcja dla mnie i porządny trening. Na razie nie walczę jeszcze o punkty, a poznaję tory i szlifuję jazdę. Pierwszy raz jestem na gorzowskim stadionie. Jest to inny owal i inna geometria. Myślę, że nie było aż tak źle.
O upadku: Na początku przycięłam trochę do krawężnika i walczyłam o trzecie miejsce. Potem po szerokiej chciałam pojechać i lekko przedobrzyłam. Nigdy wcześniej tu nie jeździłam i nie miałam obycia, ale nic takiego się nie stało. Parę obtarć i siniaków.

Źródło artykułu: