Norbert Kościuch (GKM Grudziądz): Dla większości z zawodników były to ostatnie zawody w tym sezonie. Trzeba szanować kości, po co sobie kontuzje zrobić na sam koniec. Cieszę się bardzo, że się udało, widowisko było fajne, było trochę mijanek, była jazda na styku, ale wszystko było fair, dziękuję za to kolegom, abo o to tutaj chodzi
Kamil Brzozowski (Unibax Toruń): Fajnie się pościgać. W Grudziądzu jest bardzo specyficzny twardy tor, do którego trzeba mieć słaby silnik. Czasem udało się dopasować, jakiś bieg się wygrało, trochę się powalczyło i myślę, że kibice byli zadowoleni, bo chyba były ciekawe. Szkoda Krystiana (Pieszczka - dop. red), chyba ma coś z uchem, bo tam trochę krwi się polało. Mam nadzieje, że będzie dobrze, bo na koniec sezonu z kontuzją, to nie jest fajnie.
Adrian Miedziński (Unibax Toruń): Można powiedzieć, że wskoczyłem do obsady w ostatniej chwili i tak naprawdę już nie planowałem startów, poza treningiem w Toruniu, żeby sprawdzić silnik. Na tą chwilę nie mam nic zaplanowane w tym sezonie, więc chyba koniec startów. Czerwiec i lipiec praktycznie był wyjęty z mojego życiorysu, przez kontuzje, czułem się źle i odczuwałem skutki tego upadku w Pradze. Najważniejsze, że zdrowie wróciło, a reszta sama przyjdzie.
Dakota North (Victoria Piła): Byłem pierwszy raz na tym torze, ale było wszystko w porządku i były dobre zawody. Tor był bardzo dobry, fajnie mi się tutaj jeździło i był to dobry dzień dla mnie. Dzisiaj trzeba było mieć dobry start, udało mi się to i zgromadziłem dużo punktów. Chciałbym w przyszłym roku startować w pierwszej lidze, chcę podnosić swoje umiejętności, ale zobaczymy jak to będzie.
Krzysztof Buczkowski (składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz): Takie było założenie, żeby ten turniej wygrać i robiliśmy wszystko, aby tak się stało. Ciesze się ze swojej postawy. Tym bardziej, że o te punkty trzeba było naprawdę mocno walczyć. Czeka mnie teraz jeszcze jedno spotkanie w Anglii i kończę sezon.