Zmarł Ludwik Jaskulski

 / Na zdjęciu: zawodnik wjeżdża w taśmę
/ Na zdjęciu: zawodnik wjeżdża w taśmę

W sobotę rano zmarł [tag=29412]Ludwik Jaskulski[/tag], były żużlowiec Falubazu Zielona Góra. Pełnił on także funkcje mechanika, kierownika drużyny oraz toromistrza w zielonogórskim klubie.

Rok temu Ludwik Jaskulski udzielił wywiadu dla nieregularnika Tylko Falubaz:

- Do Zielonej Góry przeszedłem w 1960 roku z Ostrowa Wielkopolskiego do LPŻ, czyli Ligi Przyjaciół Żołnierza. W klubie przepracowałem 45 lat. 15 lat byłem czynnym zawodnikiem, potem przez kilka lat - pomocnikiem mechanika na wyjazdach. Od 1978 do 1984 roku pracowałem jako kierownik drużyny. To były czasy wielu sukcesów, mistrzostw kraju drużynowych, medali z zawodów młodzieżowych, złotych kasków. Najmilsze wspomnienie związane z Falubazem to są właśnie lata 80., kiedy zdobyliśmy tytuł mistrza Polski dwa razy pod rząd. Od 1985 roku pracowałem tutaj jako toromistrz. Jednak w 2004 roku zostałem zwolniony - powiedział były żużlowiec zielonogórskiego klubu.

- Często zaglądam na stadion, nie tylko na niedzielne mecze, ale i w tygodniu, bo jednak człowieka ciągnie. Falubaz to przede wszystkim praca. Gdy zostałem tu zatrudniony, starałem się jak najlepiej reprezentować drużynę, wszystkich pracowników i kibiców. Oni swoim zaangażowaniem i dopingiem też przyczyniali się do naszych osiągnięć.

- Najwięcej emocji zawsze budziły derby. Pamiętam mecze z początków lat 60., kiedy nawet Gorzów prosił nas o wsparcie, bo jechał na mecz towarzyski do Nowej Huty i nie miał zawodników. Jeździłem wtedy na wypożyczeniu jako gorzowianin. Potem występowałem w barwach Stali w NRD, bo też nie mieli składu.

Źródło: falubaz.com

Fot. falubaz.com
Fot. falubaz.com

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: