Swoją żużlową karierę Robert Przygódzki rozpoczął w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Egzamin na licencję "Ż" Przygódzki zdał dopiero w wieku 19 lat. W tym okresie Włókniarz Częstochowa rywalizował w II lidze, a klub borykał się z problemami finansowymi. - Mama się długo nie chciała zgodzić, a potem miałem trochę problemów w szkółce i tak to trochę trwało. Ciężko się jeździło. Wtedy były inne podziały dotyczące motocykli. Były to przydziały na przykład z Polskiego Związku Motorowego. Pierwsza liga otrzymywała więcej motocykli niż druga. Wydaję mi się, że sama atmosfera w klubie była zdecydowanie lepsza - powiedział Przygódzki.
W 1996 roku Przygódzki wraz z Włókniarzem wywalczył tytuł Drużynowego Mistrza Polski. W meczu rozegranym w Częstochowie zdobył 4 "oczka" i bonus. Z kolei w rewanżu wychowanek Lwów zapisał na swoim koncie 6 punktów i dwa bonusy. - To, że wróciłem do Włókniarza to głównie zasługa Marka Cieślaka. Ja zawsze się starałem wygrywać, obojętnie z kim rywalizowałem. Tytuł DMP z Włókniarzem był największym osiągnięciem. Każdy się starał pojechać jak najlepiej. Toruń musiał, a my nie mieliśmy presji i byliśmy szczęśliwi, że mamy srebro. Był pełny luz - przyznał były jeździec Włókniarza.
Przygódzki opowiadał również między innymi o kulisach odejścia z Włókniarza Częstochowa, jeździe w Kolejarzu Opole, a także meczach przeciwko macierzystej drużynie.
Gościem następnego odcinka magazynu żużlowego CzewaTV będzie Artur Pietrzyk.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Źródło: CzewaTV
{"id":"","title":""}