Artur Pietrzyk: Wykorzystałem swoje pięć minut (wideo)

Gościem najnowszego odcinka magazynu żużlowego CzewaTV był Artur Pietrzyk. Wychowanek Włókniarza wspominał swoją karierę i opowiedział o kulisach jej zakończenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Artur Pietrzyk swoją karierę rozpoczął w 1994 roku. Wówczas Włókniarz Częstochowa miał jedną z najlepszych formacji młodzieżowych w kraju i Pietrzykowi ciężko było się przebić do składu. Zdecydowanie częściej w meczach ligowych startowali Sebastian Ułamek i Rafał Osumek- Na początku mojej kariery musiałem się przebijać do składu. Juniorami we Włókniarzu byli wówczas Rafał Osumek i Sebastian Ułamek, którzy byli dwa lata starsi ode mnie. Oni wiedli prym w formacji młodzieżowej i musiałem z nimi rywalizować. Musiałem walczyć na treningach i w zawodach młodzieżowych o to, by pojechać w meczu ligowym - mówił o początkach swojej przygody z czarnym sportem Pietrzyk.

Pietrzyk zdradził skąd wzięło się jego przezwisko. - Pseudonim "Miodzio" wziął się stąd, że zawsze po meczu nieżyjący już wieloletni toromistrz Jerzy Baszanowski pytał jaki był tor, a ja mu odpowiadałem, że miodzio i tak już zostało - wspominał wychowanek Włókniarza.

Pietrzyk w sezonach 1996 i 2003 sięgnął z zespołem Lwów po złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Był to jednocześnie jego ostatni sezon startów w barwach biało-zielonych. Po mistrzowskim działacze Włókniarza postawili na Osumka i Zbigniewa Czerwińskiego. "Miodzio" odszedł do klubu z Ostrowa Wielkopolskiego i był tam jednym z liderów. - Władze klubu po rozmowie dały mi do zrozumienia, że nie widzą mojej osoby w składzie i muszę sobie szukać nowego klubu. Padło na Ostrów, bo oni założyli sobie za cel awans do Ekstraligi, a ja im pasowałem do składu. Jeździłem tam dwa sezony i dobrze wspominam ten czas. Wszystko było poukładane - przyznał zawodnik. Pietrzyk w czasie swojej kariery startował również w Opolu i Gdańsku.

Pietrzyk karierę zakończył po sezonie 2007. Miał wówczas zaledwie 30 lat, co na żużlowca jest najlepszym okresem w karierze. - Plany były inne. Rozwijałem swój biznes i byłem w to zaangażowany i odpuściłem sobie żużel. Nie można było pogodzić tych dwóch spraw, bo nie dało się robić tych dwóch rzeczy tak jak należy. Swoje pięć minut w miarę wykorzystałem. Żużel nauczył mnie dużo pokory i radzenia sobie w życiu codziennym - powiedział "Miodzio".

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło: CzewaTV

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: