Unibax poinformował o podpisaniu kontraktu z Emilem Sajfutdinowem 20 listopada. Do dziś zawodnik nie został jednak oficjalnie wypożyczony do Torunia z Włókniarza Częstochowa. Jak tłumaczyli działacze Lwów, wszystko jest spowodowane postępowaniem, które toczy się w klubie przeciwko Rosjaninowi i jego menedżerowi.
Sajfutdinow i jego team są zmęczeni przeciągającym się tematem wypożyczenia do Unibaksu. W związku z tym żużlowiec postanowił oddać sprawę do Trybunału PZM i teraz cierpliwie czeka na jego werdykt.
Nie jest to jednak jedyna kwestia, którą ma zająć się Trybunał z inicjatywy zawodnika. Sajfutdinow czeka cały czas na pieniądze, które zalega mu Włókniarz. Żużlowiec podkreśla, że porozumienie, które podpisał z częstochowskim klubem, nie jest realizowane.
Tymczasem swoje działania w sprawie Sajfutdinowa prowadzą równocześnie częstochowianie. W ostatnich dniach prezes Paweł Mizgalski poinformował, że do Ekstraligi trafi wniosek o ukaranie żużlowca za złamanie tajemnicy handlowej. Włókniarz chce także nałożenia kary na menedżera Emila Tomasza Suskiewicza za jego wypowiedzi, które w ocenie częstochowskich działaczy godzą w dobre imię ich klubu. Warto również podkreślić, że w ocenie częstochowian Unibax bezpodstawnie wykorzystuje wizerunek zawodnika, który nadal oficjalnie nie związał się z toruńskim klubem.
Przeciągającą się kwestię wypożyczenia Sajftudinowa do Unibaksu próbował ostatnio wykorzystać SPAR Falubaz Zielona Góra, który w poniedziałek złożył Włókniarzowi propozycję pozyskania Rosjanina. Tomasz Suskiewicz bardzo szybko dał jednak do zrozumienia, że Emil nie jest zainteresowany ofertą mistrza Polski i na pewno będzie startować w Toruniu.