"Joker" sezon 2013 spędził w Częstochowie. Dla niespełna dwudziestolatka to była bezcenna lekcja. - Myślę, że przejście do Włókniarza to była bardzo dobra decyzja. Wiele się nauczyłem, zarówno na torze jak i poza nim. To zaprocentuje w przyszłości - powiedział Strzelec.
Żużlowiec SPAR Falubazu Zielona Góra zdaje sobie sprawę z tego, że będzie w trakcie sezonu wielokrotnie porównywany przez kibiców do Patryka Dudeka. Adamowi Strzelecowi wciąż sporo brakuje do mistrza świata juniorów, jest jednak optymistą. - Tego, że będę porównywany do Dudka, jestem pewny. W końcu w Zielonej Górze przez lata formacja młodzieżowa była motorem napędowym drużyny, właśnie dzięki niemu. Postaram się jednak, żeby kibice nie analizowali tego zbyt często - powiedział "Joker".
Adama Strzelca czeka zacięta rywalizacja o miejsce w składzie zielonogórskiego zespołu. W ENEA Ekstralidze chcieliby jeździć także Kamil Adamczewski i Alex Zgardziński, a w kolejce czeka jeszcze spora grupa najmłodszych wychowanków zielonogórskiego klubu. - Taka rywalizacja jest co roku, żadna nowość. Zawsze trzeba być od kogoś lepszym, by jechać. Myślę, że dam sobie radę i będę regularnie startował - powiedział Strzelec.
W kwestii zaplecza sprzętowego, u młodzieżowca SPAR Falubazu, zaszło sporo zmian. - To prawda, jest trochę nowości, ale szczegóły zostawię dla siebie. Mam nadzieję, że wszystko będzie działać tak, jak należy - wytłumaczył "Joker". A jak wygląda sprawa przygotowania fizycznego? - W tej kwestii bez zmian. Nic szczególnego. Co roku pracujemy w określony sposób, który się sprawdza, więc nie ma sensu nic zmieniać - powiedział. A cele? - Pojawią się dopiero w trakcie sezonu. Mierzę siły na zamiary - zakończył Adam Strzelec.